19. 03. 2024

Nowe artykuły:
Koulu, czyli fińska szkoła

Koulu, czyli fińska szkoła

Kiedy w Polsce wprowadza się coraz to nowe testy dla iluśtamlatków, kiedy średnia ocen decyduje o przyszłym być albo nie być małego dziecka, kiedy nauka zamienia się w ćwiczenie umiejętności rozwiązywania testów, kiedy do szkoły wysyła się już pięciolatki – pewien kraj w Europie odrzuca te wszystkie pseudometody edukacyjne i co więcej – wychodzi na tym o niebo lepiej nie tylko od Polski, ale i od prawie wszystkich krajów na świecie. Ten kraj to Finlandia. Może już pora zacząć się uczyć od najlepszych?

P ISA jest testem dla piętnastolatków. Został on opracowany przez OECD, od 2000 roku co trzy lata jest przeprowadzany w ponad 70 krajach świata. Test koncentruje się na trzech obszarach: umiejętności czytania, nauce (science) i matematyce. Nie mierzy on jednak wyuczonej wiedzy, nie sprawdza faktów. Celem testu PISA jest uchwycenie umiejętności zastosowania zdobytej wiedzy w praktyce, w życiu codziennym. PISA sprawdza też nierówności w społeczeństwie – jak duża różnica dzieli tych radzących sobie najlepiej z tymi najsłabszymi.

Od wielu lat w teście PISA przoduje kilka stałych krajów: m.in. Korea Pd, Singapur, Chiny, czyli kraje z bardzo rygorystycznym, przeładowanym programem nauczania, nadmiernie obciążającym dzieci zarówno fizycznie jak i bardzo często – psychicznie. Jednak w tej grupie zawsze (na pierwszym, drugim lub trzecim miejscu) znajduje się także Finlandia…

Rezultaty testu PISA 2009. Ze strony: www.pisa.oecd.org/

Na usta ciśnie się pytanie – Co Finlandia tu robi? Gdy poczyta się trochę o fińskim modelu nauczania, można – ku własnemu zaskoczeniu – odkryć, że jest on wręcz przeciwieństwem modelu azjatyckiego. Jak to możliwe, że dwa tak odmienne podejścia do edukacji mogą prowadzić do podobnym rezultatów? I wobec tego, jaki jest sens takiego obciążania młodych dziecięcych organizmów w niektórych krajach?

Dzieci

Fińska szkoła to na pewno: piękny budynek, wspaniale wykształceni nauczyciele, technologie z najwyższej półki, ale to nie wszystko…

Dzieci rozpoczynają naukę w szkole, dopiero kiedy kończą 7 lat. Najpóźniej w Europie! Uważa się, że powinny pójść do szkoły dopiero wtedy, kiedy są na to w pełni gotowe i same będą tego pragnęły. Wcześniej – jest czas na dzieciństwo, na przedszkole, na rozwój poprzez zabawę.

Szkoła podstawowa i średnia są połączone. Nauka trwa 9 lat. Dzieci unikają więc trudnej dla nich zmiany szkół w najbardziej wrażliwym rozwojowo momencie. Przez cały okres trwania szkoły zabawa jest niezbywalną częścią uczenia się. Jest po prostu częścią zajęć. Edukacja jest pozbawiona ‘wydawania instrukcji’. Elementy rywalizacji są ograniczone do minimum. A szkoła koncentruje się raczej na umiejętności współpracy.

Co więcej, w szkole aż do matury nie ma prawie żadnych* obowiązkowych testów ani egzaminów. W niższych klasach* nie stawia się też numerycznych ocen. Nie ma więc porównywania uczniów ze sobą, przypinania im łatek “dobry/zły uczeń”. Takie podejście buduje środowisko wolne od strachu, zachęcające do podejmowania ryzyka, do próbowania, do kreatywności. Atmosfera na lekcji jest bardzo zrelaksowana i nieformalna. Fińskie dzieci spędzają w szkole najmniej godzin w porównaniu do innych krajów europejskich. W czasie zajęć szkolnych mają też codziennie zajęcia/zabawę na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody, a Finlandia ma się tu czym popisać…

Dzieci są traktowana bardzo indywidualnie. Jeśli jedne metody nauczania zawodzą, próbuje się innych. Szkoły są małe, każdy każdego zna. Nikt nie jest pozostawiony bez pomocy. Także liczne dzieci imigrantów. Wychodzi się z założenia, że nie można przecież pozwolić, by tak mało znacząca rzecz jak (chwilowy) brak znajomości języka fińskiego, pozwoliła na przeoczenie przyszłego zdolnego inżyniera czy utalentowanej malarki. Każdy jest cenny. Każdy jest ważny.

Nauczyciele

Wszyscy nauczyciele w Finlandii są bardzo dobrze wykształceni. Są absolwentami najlepszych uniwersytetów. Na wydziały kształcące nauczycieli bardzo trudno się dostać – tylko 10% chętnych każdego roku dostaje się na studia. Zawód nauczyciela cieszy się więc bardzo dużym prestiżem i ogromnym szacunkiem. Poziom nauczania niewiele różni się pomiędzy dużym miastem i małą wioską. Wszystkie dzieci w Finlandii otrzymują prawie jednakową, bardzo dobrą edukację.

Szkoły i nauczyciele mają dużą niezależność – co do sposobu prowadzenia zajęć, wybierania przedmiotów, metod nauczania. Nauczyciele bardzo chętnie się dokształcają, stale się rozwijają, są otwarci na nowe pomysły, biorą udział w licznych krajowych i międzynarodowych projektach, współpracują z centrami nauki, uniwersytetami, społecznościami lokalnymi…

Ponieważ edukacja w Finlandii jest bezpłatna dla wszystkich (nie ma szkół prywatnych) – a szkoła zapewnia podręczniki, materiały szkolne, gorący posiłek, transport –  nauczyciel może poświęcić cały swój czas wyłącznie na nauczanie, wprowadzanie w życie nowych pomysłów. Najczęściej towarzyszy mu też nauczyciel pomocniczy.

Rodzice

Wielu rodziców* od początku aktywnie włączają się w edukację. Jako że kultura fińska to kultura czytania, rodzice od najmłodszych lat wychowują poprzez czytanie. Także aktywność fizyczna, ruch – są ważną częścią życia w Finlandii. Finowie np. cały rok na okrągło jeżdża na rowerze, ucząc takich wzorców swoje dzieci. Rodzice czynnie uczestniczą w życiu szkoły, są w stałym kontakcie z nauczycielami, współpracują  z nimi. Szkoła jest przedłużeniem domu, dom jest przedłużeniem szkoły…

Filozofia edukacji

Podstawowym założeniem edukacji w Finlandii jest koncentracja na dziecku, na człowieku, na pełnym przygotowaniu go do życia, nauczeniu go wybierać, podejmować samodzielne decyzje, radzić sobie. Dlatego Finów nie interesują statystyki, wyniki testów, także testów PISA – twierdzą, że nadmiernie koncentrując się na liczbach można by przegapić aspekt ludzki, a testując dzieci, można zatracić cel nauki, jakim jest uczenie jak się uczyć, a nie jak – rozwiązywać testy.

Finlandia jest żywym dowodem na to, że poprzez zaufanie ludziom: nauczycielom i dzieciom, poprzez podążanie za potrzebami dzieciństwa – uznanie wartości zabawy, poprzez bezstresową, stymulującą atmosferę w szkole, poprzez zniesienie etykietowania przez pryzmat ocen, poprzez zachęcanie do pracy w grupie  – w sposób naturalny osiąga się prawdziwy cel edukacji – wprowadza się w życie ludzi samodzielnie myślących, umiejących współpracować… Szczęśliwe dzieciństwo – gratis.

Podziel się opinią:
Pin Share

Comments

comments

About The Author

mm

Joanna Gołębiewska - proggtywistka społeczna głęboko zainteresowana sprawami zrównoważonego rozwoju, demokratycznej edukacji oraz harmonijnego, ekologicznego życia rozwijającego ludzki potencjał. Redaktorka magazynu "Progg Mag" oraz portalu progg.eu. Ukończyła studia na warszawskiej Szkole Głównej Handlowej, część swojej edukacji odbywając również w Bratysławie i Bergen, obecnie mieszka, pracuje i działa we Wrocławiu. W wolnym czasie poświęca się nauce języków, książkom, podróżom szczególnie w góry, czasem nawet na rowerze. Napisz do mnie

Related posts

7 Comments

  1. Ela

    Mam postulat do naszej wszech-Władzy: Zróbcie nam edukacyjną Finlandię w Polsce!!!

    1. mm
      Joanna Golebiewska

      Witaj Elu,

      Niestety nie ma zadnej wszech-Wladzy… Trudno przelknac te mysl, ale nikt niczego za nas nie zrobi…
      Jedynie aktywnie dzialajacy ludzie – majacy jakas wizje, potrafiacy sie zorganizowac i domagac sie zmian, sa w stanie cos zdzialac ….

      Serdecznosci, Joanna

  2. Dorota

    nie do konca jest tak, sa stopnie w skali od 4 do 10, sa semestry po ktorych sa testy i egzaminy a polskie dzieci maja o niebo lepsza wiedze od dzieci finskich…o niebo lepsza w kazdej dziedzinie,program nauczania nie tyle co nie jest przeladowany co bardzo ograniczony w kazdym przedmiocie, matematyka,historia,geografia…itd,itd. trzeba jednak przyznac ze nauka jezykow jest na dobrym poziomie ,generalnie jesli chodzi o poziom wiedzy Polakow mozemy byc z siebie naprawde dumni, z Finow mozemy jednak brac przyklad w pozostalej kwestii opisanej w artykule.
    Dorota z Finlandii

    1. mm
      Joanna Golebiewska

      Witaj Doroto,

      Serdecznie dziekuje za wypowiedz….

      Wiele zalezy od szkoly – szkoly i poszczegolni nauczyciele maja przeciez duza niezaleznosc. Prosze mnie sprostowac, jesli sie myle, ale z tego, co wiem – w edukacji poczatkowej zwykle nie stawia sie ocen numerycznych, a raczej opisowe… Przypuszam tez, ze na lekcjach nikt nie uczy przede wszystkim jak rozwiazywac testy, gdyz te nie decyduja o byc albo nie byc mlodego czlowieka…

      Wierze, ze w wielu krajach dzieci ucza sie mniej faktow od dzieci w Polsce. Jednak w dzisiejszym swiecie operowanie encyklopedyczna wiedza niewiele daje… Wszystko – co konieczne mozna odszukac w Internecie. Z glowami przeladowanymi wiedza faktograficzna, polskie dzieci (statystycznie) nie potrafia wspolpracowac, dyskutowac, wyszukiwac, rozwiazywac problemow, samodzielnie pracowac nad projektami, byc kreatywnymi…

      Byloby wspaniale, gdybys podzielila sie z nami swoimi doswiadczeniami z zycia Finlandii… Czy sa obszary, w ktorych Polska powienna brac przyklad z tego kraju?

      Pozdrawiam serczenie, Joanna

      PS. Przepraszam za brak polskich znakow diakrytycznych.

  3. sylwia

    okay, mieszkam w finaldnii i chodze do finskiej szkoly
    i mam jedno zasadnicze pytanie; skad wynalezliscie te pierdoly??
    co do pierwszego akapitu *dzieci* :
    tak, jest wiele nowych budynkow szkolnych, ale nie wszystkie, sa rowniesz starsze, tak jak w polsce, z ta roznica, ze sa zaprojektowane w stylu finskim (rozniacym sie od polskiego bardzo),
    nie ma tutaj w szkolach nowoczesnej technologii, jest jedynie tyle sprzetu by starczylo dla kazdego.
    a w polsce to przeciez nadal 7 latki zaczynaja szkole! tak samo tutaj! tez jest zerowka w ktorej ucza pierwszych podstaw. szkola podstawowa i srednia nie jest polaczona, to ze nie ma nazwy gimnazjum nic nie zmienia, podstawowka to ala-aste a gimnazjum to yläaste, sa to dwie szkoly, za cholere niczym nie polaczone jak tylko nazwa! a pozniej uczen ma wybor, albo zawodowka albo liceum (tak jak w polsce!)
    testy: otoz sa! finski rok szkolny jest podzielony na 5 (zwykle 8 tygodniowych) semestrow, w zaleznosci od klasy jest obowiazkowa liczba kursow (przedmiotow) oraz niby dodatkowych ktore trzeba zdac! na kazdy semestr jest inny plan zajec, i wychodzi na to ze ilosc zajec z przedmiotow scislych jest mniejsza niz w polce, ponadto pod koniec kazdego semestru sa testy i sprawdziany z kazdego przedmiotu ktory sie mialo w danaym semestrze, czyli liczna testow w ciagu roku jest spora, taka jak w polce. oceny tez stawiaja, skala ocen jest od 4 do 10 i nie ma tutaj czegos takiego co pani napisala, porownywanie uczniow jest tutaj obecne! nie ma tutaj czegos takiego jak skupianie sie na umiejetnosci wspolpracy, prace grupowe to rzadkosc w finskich szkolach.
    atmosfera na lekcjach zalezy tylko od nauczyciela i ucznoiw, mysli pani ze nauczyciele nie
    podnosza glosu? ze nie pisza uwag? alez pisza! sprawa z nauczycielami jest taka sama jak w polsce, raz sie trafi super nauczyciel a raz ropucha!
    przepraszam bardzo, ale nie ma czegos takiego jak mala liczba godzin lekcyjnych! normalnie jest po 8 lecji, raz po 7 a raz po 6!
    tutaj przyznam racje, ale nie do konca: otoz niektore (powtarzam NIEKTORE) szkoly maja po 2 badz 3 przerwy gdzie uczniowie maja obowiazek byc na dworze. w zimie nie jest do plusem gdyz -20 stopni nie jest zbyt przyjemna temperatura na spedzanie 15 minut na dworze, w okresie zimowym wlasnie przez takie przerwy uczniowie choruja! (potwierdzona informacja)
    jak rodzice maja czas to sie dzieckiem zajmuja! ale zwykle dzieci siedza w domu albo ganiaja po podworku same! (czyz nie jest tak i w polce?)
    do akapitu nauczyciele: tak sa wyksztalceni, ale nie ukonczyli jakis super uniwersytetow (wiadomosc wyssana z palca!) pokonczyli najzwyklejsze! tutaj latwo sie dostac na studia bo finow zalezy na wyksztalceniu, w dodatku jest to darmowe, ba! cala nauka jest tu darmowa, ale co do ksiazek, do yläaste czyli do gimnazjum szkola zapewnia ksiazki, ktore nie dostaje sie na wlasnosc! gumke do mazania, olowek i linijke oraz zeszyty, ale juz w liceum i zawodowkach ksiazki i przybory trzeba samemu kupic za wlasne pieniadze. bardzo duzym plusem jest darmowy lunch, nie mniej jednak zdaza sie szkola bez stolowki. a nauczyciele nie maja „nauczyciele pomocniczego”, kompletna bzdura!
    akapit rodzice: tak oczywiscie! wiekszosc rodzicow chodzi do szkoly raz na rok! tak zamo wywiadowka jest tylko na rozpoczeciu roku! a pozniej cisza! rodzice nie maja kontaktu ze szkola! i nie ma tu idei ze szkola jest przedluzeniem domu, a dom przedluzeniem szkoly, szkola to szkola a dom to dom.
    akapit filozofia edukacji to istna porazka pani artykulu!
    co pani mysli?
    tez pojawia sie w szkole agresja! a fionowie nie sa w ogole zorganizowani! nie potrafia zorganizowac czegos bez popchniecia! wiekszosc z nich nie jest przygotowana do zycia!’a twierdzenie ze polska edukacja jest gorsza jest smieszne! polacy maja wieksza wiedze od finow, w to takze wchodzi wiedza zyciowa! czy pani wie ze poziom finskiej edukacji jest zanizony i opuzniony od polskiego? to co w polsce przerabia sie w pierwszej klasie gimnazjum w finandii dopiero w drugiej klasie liceum! i tak nie jest to material tak bogaty jak w polce, a jedynie jego czesc! to wielka roznica!
    pytam sie na jakiej podstawie napisala pani ten artykol? jest on zapelniony nieprawdziwymi informacjami i klamstwami. powinna pani wiedziec o czym pani pisze! i byc dumna z edukacji polskiej gdyz cieszy sie ona dobra opinia, jedynie my polacy na to narzekamy!
    licze na sprostowanie tego artukulu!
    pozdrawiam jako osoba mieszkajaca w finlandii i uczaca sie w tutejszych szkolach!

  4. mm
    Joanna Golebiewska

    Witam Pani Sylwio,
    Dziekuje za komentarz.
    Zawsze milo uslyszec opinie osoby znajacej zycie w danym kraju od srodka.
    Przykro mi jednak, ze ton Pani wypowiedzi nie zacheca do rzeczowej dyskusji.

    Oczywiscie – ma Pani racje – kazdy artykul opisowy wymaga uproszczen i uogolnien. Nie mam przeciez mozliwosci przedstawienia sytuacji w kazdej szkole, wytkniecia patologii pojawiajacej sie to tu to tam. Zwlaszcza w Finlandii, gdzie niezaleznosc szkol i nauczycieli jest bardzo duza. Staram sie mowic o ogolnych kierunkach.

    Nie jestem tez wolna, jak kazdy czlowiek, od subiektywnego pogladu na swiat, a moja opinia na temat stanu polskiej szkoly, jest daleka od pozytywnej.

    Moze lepiej skoncetrowac sie na wyszukaniu obszarow w edukacji finskiej, ktore warto by przeszczepic na polski grunt…

    Pozd. Joanna

    http://www.minedu.fi/OPM/?lang=fi
    http://eacea.ec.europa.eu/education/eurydice/documents/key_data_series/105EN.pdf

    1. sylwia

      hmmm z tym ze Pani artykul ma sie nijak do sytuacji w finskich szkolach. nie bylam w tylko jednej finskiej szkole, mam tez duzo znajomych jak i rowniez znam sporo nauczycieli ktorzy nie pracuja tylko w jednej placowce. mi jako osobie zza granicy nauczyciele opowiadaja o zwyczajach w finskich szkolach, bym wiedziala co mnie moze spotkac. opinie uczniow tez znam i prosze mi uwierzyc,ale nikt (w tym takze ja) nie spotkal sie z tym co Pani opisala. finlandia i finskie szkoly to nie jest jakis raj. tutejsze szkoly malo roznia sie od polskich, maja jedynie wieksze fundusze na zakup sprzetu szkolnego czy tez drobne naprawy itp.
      pozdrawiam i cieplo zapraszam do odwiedzenia finlandii i przekonaniu sie, ze nie jest to wspanialy kraj

Comments are closed.