19. 03. 2024

Nowe artykuły:
Demokracja uczestnicząca i deliberacyjna, cz.C

Demokracja uczestnicząca i deliberacyjna, cz.C

Artykuł stanowi 3 część (cz.C) cyklu: Koniec demokracji przedstawicielskiej. Zastanawiam się w nim czy demokrację przedstawicielską mogą zastąpić, prężnie się obecnie rozwijające, formy demokracji oparte na osobistym uczestnictwie w procesie politycznym oraz zbiorowym dochodzeniu do decyzji. Chodzi tu o demokrację uczestniczącą i demokrację deliberacyjną.

O mówiliśmy dotąd dwie najlepiej znane wersje demokracji: przedstawicielską (DP) i bezpośrednią (DB). Wiemy już, że obie mają bardzo długą tradycję i nie pasują do naszych dzisiejszych potrzeb, szczególnie DP jest całkowicie nieadekwatna do epoki Internetu oraz – co ustaliliśmy w części pierwszej cyklu – ma znacznie więcej wad, niż zalet.

Pora zatem przejść do bardziej współczesnych form demokracji. W tej części omówimy dwa nowe typy: demokrację uczestniczącą (partycypacyjną) – DU oraz demokrację deliberacyjną – DD. Niektórzy sądzą, że są to dwa różne typy systemów politycznych, ja jednak stoję na stanowisku, że DD jest pewną wersją DU, dlatego właśnie omawiam je razem. Chociaż, co jasne, obie także znacząco różnią się od siebie.

Rozważmy kwestię tzw. konsultacji ze społeczeństwem. Jak wiadomo, ograniczają się one zwykle do kontaktów władz z zaakceptowanymi przedstawicielami społeczeństwa, np. w postaci tzw. liderów opinii lub organizacji mniej lub bardziej zależnych od władz. Dostęp do tej grupy jest – co jasne – odgórnie limitowany. Społeczni partnerzy to przeważnie ludzie, którzy mają z pewnego względu silną pozycję, są promowani przez media lub cieszą się rekomendacjami różnych instytucji, z którymi władze muszą się liczyć. Innymi słowy, uczestnictwo w konsultowaniu decyzji ograniczone jest zawsze do pewnej elity, nie jest więc naprawdę prawdziwie demokratyczne.

Tymczasem żyjemy w społeczeństwie ludzi coraz lepiej wykształconych, którzy mają swoje unikalne doświadczenia, specjalistyczną wiedzę, czyli mogą wnosić nieoceniony wkład w rozwój społeczeństwa. I aby włączyć ich w proces decyzyjny potrzebny jest nowy model społecznej partycypacji, który jest czymś znacznie poważniejszym niż konsultacje ze społeczeństwem. Udział obywateli w decydowaniu o dużych i małych sprawach musi być autentyczny, nacechowany poważnym traktowaniem i dotrzymywaniem zobowiązań. Państwo, miasta, gminy, dzielnice i ulice muszą być odzyskane przez ludzi; wszyscy obywatele muszą stać się prawdziwymi podmiotami procesów polityczny. Właśnie z takiego założenia wychodzą omawiane tu systemy polityczne.

Demokracja uczestnicząca (partycypacyjna)

Partycypacja zaczyna się więc od indywidualnej aktywności obywateli, przez inicjatywy małych społeczności i organizacji, a kończy się na wysiłkach całego samorządu i społeczności lokalnej. Zakłada ona udział w układaniu programów dla dzielnic, miast, regionów i poszczególnych sektorów: edukacji, zdrowia, urbanistyki, ochrony środowiska, itd. Forum dla uczestnictwa obywateli w dotyczących ich sprawach stają się otwarte zgromadzenia dzielnicowe, gminne i ogólnomiejskie (względnie regionalne) debaty programowe. W pewnym sensie DU może realizować się także na zgromadzeniach spółdzielni mieszkaniowych, związków zawodowych, stowarzyszeń i innych grup. Naturalnie, o ile występuje na forach tych organizacji prawdziwy brak ograniczeń instytucjonalnych i finansowych; gdy sami mieszkańcy czy członkowie tych organizacji mogą samodzielnie określać ich charakter i zakres działania.

W aspekcie formalnym DU jest rodzajem demokracji bezpośredniej (jednak nie w sensie, który omówiliśmy w części B cyklu) – zakłada bowiem osobisty udział każdego członka społeczności w procedurze wypracowywania i podejmowania decyzji. Jest podobna do DB w tym, że zakłada osobisty (bez przedstawiciela) udział w procesie politycznym, ale ten udział polega nie tyle na głosowaniu nad odgórnie przygotowanymi rozwiązaniami, ile na partycypacji w procesie wypracowywania samych rozwiązań oraz, dopiero wtedy, na głosowaniu nad nimi. Innymi słowy, w DU każdy obywatel ma prawo uczestniczenia w decydowaniu o kierunkach rozwoju społeczności, do której należy.

Osobisty udział we współdecydowaniu sprawia, że zasadniczo DU stosowana jest na szczeblu lokalnym. Istnieją jednak także teoretyczne modele stosowania DU na wyższych szczeblach. Wchodzi wtedy w rachubę forma demokracji mandatowej, tzn. takiej, w której przedstawiciele mają głos ściśle związany decyzjami delegujących ich uczestników zgromadzeń lokalnych. Odwrócona też zostaje hierarchia ważności poziomów. W DU im niższy poziom społeczny – tym jest ważniejszy. Innymi słowy, najważniejszy jest zawsze poziom lokalny. Ważną cechą stosowania demokracji na tym poziomie jest współpraca obywateli z wybieranymi radnymi oraz burmistrzem / prezydentem. Wszyscy przedstawiciele mogą być jednak w każdej chwili odwołani z pełnionej funkcji przez specjalnie zwołane zgromadzenie mieszkańców ich okręgu. Kadencje ograniczone są zwykle do jednego roku. Administracja, radni, burmistrz, stają się egzekutywą realizującą instrukcje od lokalnej społeczności.

Przyjrzymy się stosunkowi DU i demokracji przedstawicielskiej (DP). Większość istniejących obecnie form DU współistnieje ze strukturami (DP). Wynika to z faktu, że społeczeństwa są zasadniczo wciąż zbyt mało aktywne, aby realnie zacząć wpływać na kształt spraw w ich otoczeniu. Inną przeszkodą jest także „wypychanie” przez elity DP rozwiązań partycypacyjnych z głównego nurtu spraw i ograniczanie jej zastosowań tylko do pewnych sfer, które zasadniczo nie zmieniają układu sił politycznych. Istnieją także przeszkody niejako strukturalne, tzn. wciąż nie wypracowano dobrych form stosowania DU na ponad-lokalnych szczeblach podejmowania decyzji. Wspomniane powyżej formy demokracji mandatowej wydają się mieć sporo ograniczeń. Wiadomym jest także, że ludzie tracą niejako rozpęd do osobistego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji, które ich wprost nie dotyczą, i nad którymi debatuje się daleko od ich miejsca zamieszkania (to są najpoważniejsze problemy z DU). W tym względzie omówione poniżej zasady demokracji deliberacyjnej mogą świetnie uzupełniać założenia DU.

Najbardziej znane formy DU to:

  • partycypacja społeczności lokalnej w wypracowywaniu założeń i głosowaniu szczegółów budżetu partycypacyjnego. Po raz pierwszy został on wprowadzony w mieście Porto Alegre w roku 1990. Przykład jest dobrze udokumentowany w necie oraz książce Artura Górskiego, wiec go nie omawiam.
  • budżet partycypacyjny wprowadzono w ponad 100 większych i mniejszych miastach Brazylii (Porto Alegre, Belo Horizonte, Recife i in.). Największym terytorium, gdzie wprowadzono budżet partycypacyjny był dotychczas stan Rio Grande do Sul w pd. – wsch. Brazylii. Podobne inicjatywy pojawiły się w niektórych miastach Kanady (Guelph, Konfederacja Mieszkań Socjalnych Toronto), Francji (Ivry, Saint-Denis), Kolumbii (Tarso, Cauca), Peru (Villa el Salvador), Włoch (Spezzano Albanese) oraz Indii (stan Kerala i Zachodni Bengal).
  • metody demokracji uczestniczącej były stosowane w projektowaniu architektury masowej (Lucien Kroll, Ralph Erskin, anarchitektura, planowanie rzecznicze) od końca lat 60. XX wieku w Europie Zachodniej.
  • innym przykładem zastosowania demokracji uczestniczącej jest istniejące od lat 70. XX w. Wolne Miasto Christiania w Kopenhadze.
  • samorządy spółdzielni Mondragon w Kraju Basków są przykładem zastosowania demokracji uczestniczącej w miejscu pracy[1].[ct_divider]

Demokracja deliberacyjna

Wspomniane powyżej problemy z DU zdaje się dobrze rozwiązywać demokracja deliberacyjna (DD). Jest ona ściśle związana z zasadami bezpośredniego wpływu „zwykłych” obywateli na kształt całego procesu podejmowania decyzji, które ich dotyczą, ale nie stawia ona tak radykalnie warunku osobistego uczestnictwa w procesie decyzyjnym. W przypadku małych grup DD zaleca także osobisty udział, jest więc wtedy także formą DU, jednak w przypadku wyższych od lokalnego poziomów podejmowania decyzji oraz gdy grupy są większe – DD może zrezygnować z zasady osobistego uczestnictwa i przyjąć formę wyboru reprezentantów, którzy uczestniczą w debatach. Także jednak w tej sytuacji nie chodzi o reprezentację w sensie DP, ale o wyłonienie reprezentacji kompetentnych osób, które będą reprezentować rozkład poglądów w danej sprawie, i które będą mogły wykonać określoną pracę w ramach jednorazowego upoważnienia.

W aspekcie technicznym, DD realizuje się najczęściej poprzez debaty deliberacyjne (zob. opis poniżej). Dobór uczestników debaty może mieć różny charakter. Wchodzą w rachubę dobory statystycznej reprezentatywności oraz losowania (najczęściej) spośród osób o zweryfikowanych kompetencjach. Ta cecha – przywiązywanie szczególnej wagi do zapewnienia udziału w debatach osób kompetentnych – jest jedną z wyróżniających cech DD. Inna ważna cecha to stosowanie procedur dochodzenia do konsensusu, tzn. nie tyle przegłosowanie jakiejś mniejszości (jak w DB), ile takie naświetlenie problemów, aby możliwe stało się dogłębne zrozumienie dylematów stojących przed decydentami, a także, aby wyjawić racje i postawy wszystkich osób w dylematy te uwikłanych. Kluczową zatem cechą DD jest możliwość zmiany decyzji pod wpływem trafnych argumentów i konfrontacji z konkretnymi uczestnikami debaty (istnieje wiele tzw. technik deliberacyjnych), i to znacząco odróżnia DD od innych form demokracji.

Możemy inaczej powiedzieć, iż DD stwarza obywatelom możliwość uczestnictwa w debacie dotyczącej danych kwestii i dogłębnego przedstawienia swoich, często sprzecznych, interesów na zasadzie pełnej równości partnerów. I właśnie to jest punktem startu do rozważania za i przeciw w ramach dostępnych rozwiązań; punktem startu do merytorycznego dyskutowania o danej kwestii, na podstawie sprawdzonych informacji i ścisłych argumentów.

Oznacza to, że DD w najwyższym stopniu zakłada branie pod uwagę preferencji poszczególnych osób oraz ich potrzeb, a także – działanie w perspektywie dobra wspólnego.

W odniesieniu do różnic pomiędzy DD a DU – w praktyce w DD kompromis osiąga się nie tyle w drodze negocjacji (jak jest w DU), co raczej konsensusu, czyli wzajemnego zbliżenia stanowisk i ustalenia ewentualnych obszarów kontrowersji, które będą mogły być realizowane jako opcje mniejszościowe albo – gdy nie ma takiej możliwości – będą podstawą przyszłych porozumień. Jak widać DD daje największe szanse na harmonizowanie dzisiejszej różnorodności społecznej; na znajdowanie obszarów najefektywniejszej współpracy pomiędzy różnorodnymi sieciami społecznymi w ramach społeczeństwa netarchicznego.

Istnieje wiele szczegółowych zasad i procedur stosowania form DD. Tutaj podsumujmy najważniejsze zasady podawane przez jej propagatorów (Jürgena Habermas, John Rawlsa):

  • konieczność prawnego umocowania planowanego dyskursu;
  • inkluzywność zainteresowanych uczestników debaty;
  • wzajemne poszanowanie osób i ich przeciwnych poglądów, argumentów;
  • brak przymusu podczas dyskusji;
  • możliwość weryfikacji wyników dyskusji;
  • unikanie rozmów zakulisowych, szczególnie z politykami (wszystkie etapy debaty są otwarte, dostępne i upublicznione przez media);
  • moderatorzy, które przygotowują debatę, w pełni odpowiadają przed tymi, których decyzje dotyczą;
  • moderatorzy dbają o to, aby eksperci, zapraszani przez uczestników debat nie manipulowali nimi.

Co ważne – zdaniem Habermasa – celem deliberacji powinno być bardziej odkrywanie i identyfikowanie nowych problemów niż rozwiązywanie starych za pośrednictwem utartych schematów myślenia i działania. Stwarza to szansę na elastyczne i kreatywne rozwiązania – a widzimy wszak powszechnie, że nieomal wszystkie zasady naszego świata (cywilizacji) nie działają!

W praktyce deliberacja przybiera różne formy. Najbardziej popularne to:

1. Konferencje konsensusowe (consensus conferences)- stosowane najpierw w Danii, a obecnie nieomal na całym świecie. Przebieg jest następujący:

  • Ogłasza się publicznie przedmiot odbywającej się konferencji oraz zobowiązanie władz do zastosowania wypracowanej decyzji.
  • Losowo wybiera się grupę (10-20 osób) obywateli danej społeczności, zainteresowanych konkretną sprawą, problemem lokalnym, który trzeba rozwiązać.
  • Takiej grupie – na specjalnym forum internetowym – zapewnia się pełny dostęp do informacji, materiałów eksperckich z omawianej dziedziny.
  • Osoby te zamyka się na kilka dni w odosobnieniu – obradują więc za zamkniętymi drzwiami, bez udziału kogokolwiek z zewnątrz.
  • W każdej chwili debatujący przedstawiciele społeczności lokalnej mają prawo wezwać specjalistów i ekspertów, by zadać szczegółowe pytania i poszerzyć swoją wiedzę w wybranych kwestiach związanych z tematem.
  • Spotkanie musi zakończyć się uzgodnieniem wspólnego stanowiska – konsensusu w danej sprawie (np. powinno się utworzyć w pobliżu miejscowości spalarnię śmieci czy nie).
  • Ich decyzja jest wiążąca dla władz lokalnych.

2. Deliberacyjne ustalenie preferencji opinii publicznej (deliberative poll) — opracowane w USA i tam najbardziej popularne, choć obecnie jest już praktykowana w ok. 30 krajach. Najogólniej wygląda ono tak:

  • Najpierw formułuje się problem.
  • Następnie opracowywane są materiały prezentujące możliwie bezstronnie dostępne rozwiązania.
  • Materiały te dostarczane są wylosowanym uczestnikom z odpowiednim wyprzedzeniem, umożliwiającym im dogłębne zapoznanie się z nimi. Wiele wysiłku wkłada się w przekonanie wylosowanych osób do uczestnictwa w przedsięwzięciu.
  • Uczestnicy spotykają się na 1–2 dni (jeśli to konieczne, zwraca się im koszty podróży oraz koszt pobytu na miejscu spotkania, czasem wypłacane jest skromne honorarium). Zebrani najpierw uczestniczą w sesji, której celem jest omówienie metody pracy. Potem dzieleni są na mniejsze grupy, w których odpowiednio wyszkoleni moderatorzy dbają o to, aby dyskusja miała ustrukturyzowany charakter i aby wszystkim dać równe szanse na zabranie głosu (także tym osobom, które na ogół nie wypowiadają się publicznie). Grupy mogą zapraszać ekspertów lub decydentów, ale osoby te maja za zadanie odpowiadać na zadane pytania, a nie przekonywać czy indoktrynować.
  • Następnie grupa po raz wtóry spotyka się na sesji plenarnej, gdzie może wysłuchać informacji o pracy innych grup i zadać pytania.
  • Na koniec w procedurze tajnego głosowania zebrani wyrażają swoje preferencje. Ostateczny wynik nie jest wiążący dla władz. Siła werdyktu ma charakter zwyczajowy.

Niemniej, ze względu na charakter samego procesu bardzo trudno jest podważyć jego polityczną wagę. Na ogół jest ona dodatkowo wzmocniona obecnością mediów (czasem to właśnie media są ich organizatorami, np. BBC w Wielkiej Brytanii czy Public Brodcasting Services w USA).

3. Sady obywatelskie (citizens juries) — zaczęto je stosować w USA i Niemczech w latach 70. Koncepcja ta różni się od deliberative poll tym, że sądy prowadzone są w oparciu o znacznie mniejsza próbę — około 20 osób. Ich dobór ma charakter losowo–celowy, ale tu także idzie o zapewnienie reprezentatywności uczestników.

  • Grupa pracuje razem na ogół 3–4 dni. Jej zadaniem jest nie tylko dokonanie głosowania, ale także przedstawienie pisemnego stanowiska; zazwyczaj ciężar przygotowania jego propozycji spoczywa na moderatorze.
  • Istotna różnica w stosunku do deliberative poll jest fakt, że sądy obywatelskie są na ogół „zamawiane” przez władze publiczne. Władze te, choć nie są związane wynikiem, to jednak czują się zobowiązane odnieść się publicznie do rezultatów pracy sadów obywatelskich. Przykłady problemów, których rozwiązania poszukiwano tą techniką: wpływ produkcji rolnej na jakość wody pitnej (Minnesota, USA 1984), ranking kandydatów do Senatu (USA 1992), reforma systemu ochrona zdrowia (USA 1993), reforma systemu transportu miejskiego (Hanower, Niemcy 1996), tworzenie szans na zatrudnienie (Lavenmouth, Wielka Brytania 1998), organizacja opieki dla nieuleczalnie chorych (Wallsal, Wielka Brytania 1996).

4. Szczególna forma łącząca w pewnym sensie obydwie opisane wyżej metody są tak zwane komórki planujące (planning cells). Koncepcję opracowano w latach 70. na uniwersytecie w Wuppertalu (Niemcy). Wielkość pojedynczej komórki na ogół nie przekracza 25 osób. Cały proces polega najczęściej albo na równoległej pracy wielu komórek (na przykład w różnych regionach), albo na rozłożonej w czasie serii spotkań tej samej grupy. W niektórych przedsięwzięciach bierze udział nawet do 500 osób[2].

Wchodzi w rachubę wiele innych form DD, jak np. panele obywatelskie (standing panels, research panels, interactive panels, technological panels), wspólnotowe grupy problemowe (community issue groups/focus groups), otwarta przestrzeń (open space technologies), konferencje programujące (future search conferences) i wiele innych.

Zarzuty wobec DD:

  • Groźba tzw. agenda setting, zjawiska polegającego na manipulacji zarówno tematem, jak i nagłaśnianymi wynikami deliberacji. Dotyczy np. ekspertów, którzy manipulują informacjami podczas ich prezentowania.
  • Manipulacja konkluzjami procesu deliberacji poprzez organa zlecające.

Wyjściem naprzeciw obu problemom jest spisywane przed rozpoczęciem procesu deliberacji wstępnej umowy, mówiącej np. o tym, że zlecający urząd godzi się następnie wprowadzać w życie postanowienia inicjatyw DD lub działać zgodnie z ich rekomendacjami. Zasady te są ogłaszane w lokalnych mediach. Często też lokalne media transmitują transmisje z zakończenia deliberacji.

Reasumując, można powiedzieć, że DU kładzie nacisk na osobistą współodpowiedzialność obywatela za podejmowane decyzje; na dzielenie się doświadczeniami i wspólne wypracowywanie najlepszych decyzji (czyli faworyzuje model przeciwny do DP). Podczas gdy DD kładzie nacisk na jakość (procedury) debat, w wyniku których obywatele – na bazie pogłębionej wiedzy i ścisłej argumentacji – powinni osiągać konsensus decyzyjny.

Słabością obu podejść jest fakt, że we współczesnym świecie mamy niezwykle mało czasu na sprawy publiczne. O ile jeszcze gotowi jesteśmy na udział w debacie dotyczącej palących spraw w naszym otoczeniu, to trudno sobie wyobrazić działanie DU (nawet wspartej przez procedury DD) jako praktyki codziennego rządzenia państwem. Wydaje się zatem, że także formy obu typów demokracji trzeba obudować e-narzędziami (szczegółowo omówię je w części 4 mojego cyklu). Naprawdę zatem dopiero e-demokracja uczestnicząca (wzmocniona formami e-partycypacji) może w pełni uruchomić potencjał tkwiący w demokracji opartej na osobistym uczestnictwie i zbiorowym dochodzeniu do najlepszych dla wspólnoty społecznej rozwiązań. 

[1] Przykłady opracowane na podstawie Wikipedii.

[2] Opracowane na podstawie Wikipedii.

 

Podziel się opinią:
Pin Share

Comments

comments

About The Author

Innowator. Ukończył studia na Wydziale Filozoficznym KUL; stypendysta u prof. Leszka Kołakowskiego na University of Oxford. Ukończył także studia podyplomowe: Zarządzanie Finansami i Inwestycje Finansowe na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu oraz Public Relations w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Zajmuje się filozofią miasta, architektury (w ramach think-tanku BioCity Project) oraz trendami rozwojowymi w kulturze i cywilizacji, prowadzącymi do zmiany panujących paradygmatów. Także właściciel innowacyjnej agencji konsultingu terytorialnego: Metamorphosis Innova City. W jej ramach zaprojektował i wdrożył kilkanaście innowacyjnych marek i strategii terytorialnych dla wielu polskich miast, w oparciu o zasady zrównoważonego rozwoju i deliberacji społecznej. Współzarządzający Fundacją Nowej Kultury. Redaktor portalu progg.eu Napisz do mnie

Related posts