W ramach cyklu artykułów omawiających nowe trendy w zakresie stylów życia będących alternatywą dla konsumpcjonizmu – przedstawiamy „voluntary simplicity„, czyli dobrowolną prostotę. Jest ona dosłownie: dobro-wolna, bowiem jest drogą do dobra oraz sprawia, że czujemy się wolni. Artykuł pokazuje, iż – wbrew pozorom – ten styl życia nie jest wcale „prosty”, przeciwnie – jest (w nowym sensie) – nadzwyczaj wyrafinowany.
Dobrowolna prostota lub proste życie z wyboru to sposób na egzystencję, w której wypieramy się nadmiernego konsumpcjonizmu oraz materializmu obecnej masowej kultury i przyjmujemy to, co często jest po prostu nazywane ‘prostym życiem’ lub z ang. ‘downshifting”. Porzucenie konsumpcjonizmu wynika z uświadomienia sobie, iż codzienne nawyki konsumpcyjne społeczeństw zachodu mają destrukcyjny wpływ na naszą planetę. Jest on po prostu nieetyczny w świecie, w którym miliony ludzi cierpi z powodu braku środków do zaspokajania podstawowych potrzeb. Musimy także przyjąć do wiadomości, iż konsumpcja oraz otaczanie się dobrami materialnymi nie nadaje sensu życiu. Z perspektywy zasad prostego życia rozrzutność oraz chęć posiadania są w równej mierze uważane za godną pożałowania stratę czasu, co sprawą, która z pewnością nie zasługuje na społeczne uznanie i podziw, które zdają się wzbudzać w obecnych czasach. Uznanie dla prostoty wywodzi się z przekonania, iż aby żyć dobrze potrzeba nam bardzo niewiele – bogactwo jest w istocie stanem umysłu; nie jest ono osiągalne przez nabywanie nowych dóbr ani mierzenie go ich ilością.
To podejście do życia, czasami nazywane „cichą rewolucją”, uwzględnia zaspokajanie potrzeb materialnych w jak najprostszy i najbardziej bezpośredni sposób, przy jednoczesnym minimalizowaniu wydatków na dobra materialne i usługi oraz przy poświęcaniu coraz większej ilości czasu i energii na sprawy niematerialistyczne, będące źródłem satysfakcji i prawdziwego znaczenia. To zwykle oznacza zaakceptowanie mniejszego dochodu oraz skromniejszej konsumpcji, jednak w zamian za więcej czasu i wolności w realizacji innych celów życiowych. Przykładowo: zaangażowanie w życie lokalne oraz społeczne, więcej czasu dla rodziny oraz na projekty artystyczne czy intelektualne, znalezienie bardziej satysfakcjonującej pracy, zaangażowanie w politykę, życie na ograniczonym, ale zadowalającym poziomie, rozwój duchowy, czytanie, medytacja, relaksacja, szukanie przyjemności, miłości itp. – żaden z wyżej wymienionych celów nie musi zależeć od pieniędzy, w każdym razie od ich dużej ilości. Zasadność idei prostego życia, w różny sposób bronionej przez jej zwolenników – z perspektywy osobistej, socjalnej, humanitarnej i ekologicznej (zob.poniżej) jest oparta na założeniu, iż wszystkie istoty ludzkie mogą wieść sensowne, szczęśliwe, wolne i zróżnicowane życie dzieląc zasoby naturalne i środki materialne w sprawiedliwy sposób i konsumując jedynie taką ich część, która pozwala im na przeżycie. I ten ambitny ideał, motywuje i wyznacza cele wielu zwolennikom i praktykom dobrowolnej prostoty.
Zgodnie z wyżej wspomnianą filozofią życiową, rozwój osobisty i społeczny jest mierzony nie za pomocą rzucającego się w oczy bogactwa ani wysokiego statusu społecznego, ale za pomocą wzrostu bogactwa życia codziennego, pielęgnowania związków międzyludzkich oraz rozwoju potencjału społecznego, intelektualnego, ascetycznego lub/oraz duchowego jednostki. Sławna definicja Duane’a Elgina opisuje ‘voluntary simplicity’ jako sposób życia pozornie skromny, ale duchowo bogaty… jako dobrowolny wybór mniej wystawnego życia w nadziei, że uzyskamy w nagrodę więcej okazji do przeżycia go w pełni. Najsłynniejszy zwolennik ruchu „powrotu do prostego życia” – David Shi, twierdzi, że podstawowe cechy prostego życia to: przemyślana oszczędność, podejrzliwość w stosunku do rzeczy luksusowych, szacunek i cześć dla natury, pragnienie samowystarczalności, oddanie się idei zrównoważonej konsumpcji, bardziej niż obchodzenie się ze swoim bogactwem; stawianie kreatywności i medytacji ponad dobrami materialnymi, ascetyczne upodobanie do minimalizmu i funkcjonalizmu, poczucie odpowiedzialności za sprawiedliwe użytkowanie zasobów naturalnych. Krótko mówiąc, Shi definiuje „dobrowolną prostotę” jako „natchnioną materialną powściągliwość”.
Powinniśmy zauważyć, że proste życie, nie oznacza życia w biedzie; tym bardziej stania się ascetycznym mnichem lub też bezwarunkowego wypierania się wszystkich udogodnień nauki i techniki. Cofanie się do prymitywnego stadium rozwoju ani stawanie się szlachetnym purytaninem nie jest jednoznaczne z ideologią prostego życia. Ta ucieczka nie jest tylko chwilowym kaprysem zarezerwowanym dla świętych, hipisów czy ekscentrycznych outsiderów. Zwolennicy ideologii prostego życia proponują raczej przeanalizowanie od nowa naszego stosunku do pieniędzy, wartości materialnych, naszej planety, nas samych; dzięki czemu każdy jest w stanie odkryć wolność i zadowolenie które wypływają z wiedzy na temat naszych prawdziwych potrzeb. Jest to temat z którym każdy jest zaznajomiony w większym lub mniejszym stopniu, szczególnie ludzie z kręgu kultury konsumenckiej, codziennie bombardowani tysiącami wiadomości z hasłem przewodnim: „więcej znaczy zawsze lepiej”. „Dobrowolna prostota” jest filozofią życia, która zakłada przeciwstawianie się kulturze masowej i wyznawanie ideałów samowystarczalności i prostoty.
Zjawisko prostego życia, oczywiście nie jest czymś nowym. Zalety umiarkowania i „natchnionej materialnej powściągliwości” były częścią niemal każdej starożytnej mądrości i duchowych tradycji w historii ludzkości, były wyznawane przez tak sławne osobistości i ruchy wyznaniowe jak: Lao Tzu, Konfuciusz, Budda, Diogenes, Stoicy, Jezus, Mohammad, święty Franciszek, kwakrzy, John Ruskin, William Morris, transcendentaliści z Nowej Anglii (szczególnie Henry Thoreau), przedstawiciele europejskiej bohemy, Tołstoj, Gandhi, Lenin, Richard Gregg, Helen i Scott Nearing oraz przez wielu rdzennych mieszkańców krajów całego świata. Lecz w okresie postmodernistycznym, w którym konsumpcja jest stawiana na piedestale, a dobra luksusowe podziwiane jak nigdy dotąd, proste życie z własnego wyboru nabiera szczególnego znaczenia.
Niewłaściwe zrozumienie istoty prostego życia
W celu odróżnienia prostego życia od tego czym ono nie jest, musimy poświęcić parę minut na wyjaśnienie kilku kwestii poruszanych w poprzednich akapitach:
Pochwała ubóstwa?
Proste życie może być czasami mylnie interpretowane jako wychwalanie lub idealizowanie ubóstwa – to mit, który prawdopodobnie narodził się pod wpływem największych zwolenników prostoty życia, np. Diogenesa, Świętego Franciszka, Gandhi’ego i im podobnych, którzy rzeczywiście wyrzekli się całkowicie dóbr materialnych. Tak ekstremalne postępowanie może prowadzić do alienacji jeśli staje się rzeczywiście najważniejszą charakterystyką prostego życia Istnieje także niebezpieczeństwo, iż niektórzy mogą utożsamiać filozofię prostego życia z lekceważeniem trudnej sytuacji osób, którym naprawdę doskwiera brak środków materialnych. Także, jest bardzo istotne, abyśmy wyjaśnili sobie definitywnie czym jest „dobrowolna prostota”. Nie należy mylić tego pojęcia z biedą. Ubóstwo, objawiające się w różnych formach, jest wycieńczające i poniżające. Z drugiej strony, „dobrowolna prostota” może być rozumiana jako uskrzydlający wyraz wolności, wybór minimalistycznego stylu życia, polegający na wierze w nadejście lepszego świata. Chodzi tu o głębsze rozumienie osiągania materialnej równowagi i jednocześnie czynienie z niematerialnych aspektów życia czegoś prawdziwie znaczącego.
Życie na wsi? Tylko dla Hipisów?
Życie w prosty sposób nie musi jedynie oznaczać konieczności opuszczenia miasta aby osiedlić się na wsi, nie oznacza także konieczności stania się hipisem ani dołączenia do ich wspólnoty. Pomimo, iż wielu ludzi może uważać życie na wsi za bardzo dobre i naturalne, nie będzie ono atrakcyjne ani dostępne dla wszystkich, tak samo jak życie we wspólnocie hipisowskiej. W rzeczy samej, nauka prostego życia w naszym coraz bardziej zurbanizowanym świecie jest z pewnością jednym z największych wyzwań naszej epoki, szczególnie jeśli uświadomimy sobie, że instytucje prawne i polityczne uczyniły życie w mieście znacznie trudniejszym niż powinno być. Obecnie, wystarczy zauważyć, że proste życie nie jest równoznaczne z ruchem “powrotu do życia na roli” wyznawanym przez kontrkultury w latach 60’tych i 70’tych. Jednak, należy dodać, że te ruchy posiadają pewne wspólne cele z wyznawcami prostego życia. Do tych celów należą: antykonsumeryzm, samowystarczalność, świętowanie życia, ogromny szacunek do natury i sprzeciw wobec użycia siły fizycznej w zwalczaniu niesprawiedliwości panującej w społeczeństwie.
Prymitywne, agresywne, stojące w opozycji do nauki i techniki?
Ponadto, proste życie nie musi oznaczać bezkrytycznego wyrzekania się wszystkich udogodnień, które są zasługą rozwoju nauki i techniki. Nie jest to jednoznaczne z życiem w jaskini, zrezygnowaniem z przywileju elektryczności ani osiągnięć współczesnej medycyny. Ale ideologia prostego życia kwestionuje przekonanie, iż należy bezkrytycznie polegać na nauce i technice za każdym razem gdy mamy problemy ze zdrowiem lub poszukujemy szczęścia i równowagi. Z pewnością lepszym rozwiązaniem, niż zrezygnowanie z postępowych wynalazków ludzkości ułatwiających nam życie, jest ich zaakceptowanie – oczywiście pod warunkiem, że są to naprawdę wynalazki przynoszące nam pożytek. Często zapominamy o ostrzeżeniu Thoreau, który radził, aby uważać na nowości techniczne, ich domniemany dobroczynny wpływ na życie ludzkie może okazać się iluzją. „Dobrowolna prostota” oznacza przyjęcie przemyślanej i sceptycznej postawy wobec osiągnięć nauki i techniki. Po przeanalizowaniu całej gamy pomysłów, należy odrzucić te za które przyjdzie nam drogo zapłacić i które nie przyniosą wymiernych rezultatów. Jak widać, proste życie jest dalekie od prymitywizmu i regresji. Możliwe, że pewnego dnia nasze współczesne społeczeństwa technokratyczne zdadzą sobie sprawę, że suszarka na ubrania, rower i zbiornik na wodę są bardziej eleganckie i wyrafinowane, niż takie urządzenia jak automatyczna suszarka, samochód i zakład odsalania. Być może w ogóle w przyszłości będzie się dostrzegać w pogoni za technologicznymi nowinkami rodzaj prymitywizmu, a także powszechnie będzie się uważać ślepą wiarę w naukę za przeszkodę na drodze postępu. Cytując słowa wielkiego Leonarda da Vinci: „ prostota jest najwyższą formą finezji”.
Tłumaczyła: Magdalena Michlak
Pierwodruk na portalu simplicitycollective.com. Tekst przedrukowany na zasadach Creative Commons by-nc-nd