Przedstawiamy niesamowity obiekt w kształcie skrzydeł ważki, jako pomysł na rozwój miejskiego rolnictwa. Projekt rozwiązuje problem zaopatrzenia miasta w żywność, a także ponowne łączy konsumentów z producentami. Idea ma charakter studialny, jednak jest ważnym głosem w dyskusji o przyszłym modelu miejskiego, zrównoważonego rolnictwa. Projekt pokazuje drogę, jaką mamy do wykonania w tej sferze także w Polsce: przejście od gospodarstw rolnych – niskowydajnych, opartych na nawozach, odległych od miast (marnotrawstwo energii na dostarczanie płodów rolnych do miast) do nowoczesnych, ekologicznych farm miejskich. Innymi słowy, przejście od rolnictwa archaicznego do progresywnego.
S ięgająca 132 piętra budowla Dragonfly (ang. „ważka”) miałaby mierzyć 600 metrów wysokości i pomieścić 26 różnych gospodarstw rolnych produkujących owoce, warzywa, zboże, mięso oraz nabiał. Dzięki wykorzystaniu słońca i wiatru, jako źródeł energii, zaprojektowany przez belgijskiego architekta Vincenta Callebauta budynek byłby całkowicie samowystarczalny. W tej konceptualnej super-strukturze biura, pracownie badawcze, przestrzenie mieszkalne i komunalne umiejscowiono by pomiędzy sadami, gospodarstwami oraz pomieszczeniami produkcyjnymi. Miejsca w których odbywałaby się hodowla roślin i zwierząt byłyby rozmieszczone w stalowo-szklanych skrzydłach w sposób pozwalający na zachowanie odpowiedniej żyzności gleby, a także ułatwiający recykling bioodpadów.
Przestrzeń pomiędzy skrzydłami zaprojektowano tak, aby umożliwiała wykorzystywanie energii słonecznej poprzez kumulowanie w eko-strukturze ciepłego powietrza w okresie zimowym. Latem budynek pomagałaby chłodzić wentylacja naturalna oraz ewapotranspiracja roślin. Zewnętrzne pionowe ogrody filtrowałyby wodę deszczową, którą następnie, wraz z płynnymi odpadami z gospodarstw domowych poddawana byłaby procesom organicznym wzbogacającym ją w azot, fosfor i potas. W tym miejskim gospodarstwie, być może pasującym bardziej do Dubaju, niż do Nowego Yorku, pracowaliby ludzie zamieszkujący budynek, co ostatecznie zamknęłoby krąg jego samowystarczalności.
Tłumaczył: Jan Sienkowski
Ciekawe jak by było z owadami, drobnymi zwierzątkami i ptakami? W naturze panuje różnorodność. Na ile dałoby się ją odtworzyć w sztucznym środowisku? Natomiast mieszkanie i pracowanie wśród zieleni bardzo by mi odpowiadało.
Uwielbiam temat miejskich farm… 🙂 Jesli chodzi o temat farm wertykalnych, to jest to juz duzy ruch. Polecam np. stronke: http://www.verticalfarm.com/, gdzie pokazane sa liczne projekty i realizacje….
Pozd. Joanna