12. 10. 2024

Nowe artykuły:
Duszne miasto

Duszne miasto

Jest to opowieść o mieście dusznym, mieście prawdziwie usamochodowionym, stworzonym wyłącznie z myślą o samochodach, w wierze w ich wieczną dominację, z założeniem, że cena ropy naftowej będzie zawsze niższa od mleka, ba – że źródła ropy nigdy się nie wyczerpią. Tego typu miasto wydaje się ważnym składnikiem naszej polskiej „nieświadomości zbiorowej”.

Podsumowując: Miasto prawdziwie samochodowe w 10 punktach:

1. Głównym centrum zainteresowania miasta jest samochód. To jedynie wokół niego, jedynie pod jego kontem miasto jest projektowane. To wokół transportu samochodowego następuje rozwój miasta czy jego „modernizacja”.

2. W zasadzie jedynymi kanałami przemieszczania się w mieście są drogi samochodowe. Drogi te z kolei są jedynie trasami dojazdowymi do śródmiejskich autostrad.

3. Autostrady nie znajdują się poza miastem, na jego peryferiach, ale stanowią de facto jego dziwaczne centrum, jego esencję. Co chwila krzyżują się w postaci wielopoziomowych estakad,  są widzialne i słyszalne z każdego punktu miasta. Przecinają tkankę miasta w sposób zapobiegający jego zdrowemu funkcjonowaniu, nie pozwalając na przemieszczanie się z punktu A do punktu B w jakikolwiek inny sposób niż autem.

4. Jako że rozwój miasta jest ściśle związany z transportem samochodowym i rozszerza się wzdłuż autostrad, suburbanizacja osiąga praktycznie nieograniczone rozmiary. Często miasta ciągną się nawet setki kilometrów. Jedynym ograniczeniem zdaje się być tylko wybrzeże oceanu.

5. Projekt dróg nie uwzględnia praktycznie innych uczestników ruchu poza kierowcami aut. Chodniki nie istnieją (nie ma więc i pieszych), nie ma też też ani ścieżek rowerowych ani rowerzystów. Miasto samochodowe pozbawione jest też rzeczywistych przejść dla pieszych. Można teoretycznie przejść na drugą stronę niektórych skrzyżowań po naciśnięciu guzika (oczywiście pod lub nad autostradami przejść się nie da), ale i tak nie ma gdzie i po co iść.

6. Miasta samochodowe nie uwzględniają też transportu publicznego – nie ma autobusów, tramwajów. Ba – poza nielicznymi wyjątkami – nie ma też pociągów pasażerskich czy dworców kolejowych.

7. Projekt wszelkiego rodzaju supermarketów, restauracji, biur – wiąże się zawsze z ogromnymi zabetonowanymi przestrzeniami wokół nich – parkingami.

8. Brak rzeczywistego centrum miasta, jego serca, w którym toczyłoby się życie. Nie ma też małych centrów lokalnych – miejsc, do których można by podejść na piechotę, kupić bułki na śniadanie, posiedzieć na ławeczce przy skwerku, pogadać ze znajomymi.

9. Zieleń miejska – w miastach samochodowych jej znaczenie maleje. Wartość terenów zielonych jest przeliczana jedynie na cenę za metr kwadratowy i zawsze przegrywają one z potencjalnym węzłem autostradowym czy inwestycją budowlaną, która mogłaby tam być zrealizowana. U mieszkańców miasta – stale przebywających w swoich autach – potrzeba codziennego obcowania z przyrodą powoli zanika.

10 Najgorszą jednak cechą miast samochodowych jest mentalność ich mieszkańców.

  • Ludzie zaczynają wierzyć, że transport samochodowy jest tym jedynym, pierwotnym, najbardziej naturalnym dla człowieka.
  • Zaczynają postrzegać ruch fizyczny jako coś wyjątkowego, zarezerwowanego na specjalne okazje i przypisanego do szczególnych miejsc: takich jak kluby fitness.
  • Chodzenie, przemieszczanie się na piechotę, jest uważane za coś dziwacznego lub nawet za bohaterstwo.
  • Miasto samochodowe jest traktowane przez swych mieszkańców jako coś danego od zawsze i na zawsze. Zbyt często więc – nie żądają zmian, nie dyskutują z rzeczywistością, domagają się wręcz coraz to większego i lepszego usamochodowienia.
  • Nie widzą związku pomiędzy swoimi chorobami – fizycznymi (otyłość, choroby serca, kręgosłupa) czy psychicznymi (depresja, nerwica, poczucie wyobcowania, etc) – a tak a nie inaczej zorganizowaną przestrzenią, w której żyją.
Podziel się opinią:
Pin Share

Comments

comments

About The Author

mm

Joanna Gołębiewska - proggtywistka społeczna głęboko zainteresowana sprawami zrównoważonego rozwoju, demokratycznej edukacji oraz harmonijnego, ekologicznego życia rozwijającego ludzki potencjał. Redaktorka magazynu "Progg Mag" oraz portalu progg.eu. Ukończyła studia na warszawskiej Szkole Głównej Handlowej, część swojej edukacji odbywając również w Bratysławie i Bergen, obecnie mieszka, pracuje i działa we Wrocławiu. W wolnym czasie poświęca się nauce języków, książkom, podróżom szczególnie w góry, czasem nawet na rowerze. Napisz do mnie

Related posts