Myślałem jeszcze dzisiaj o tej nieszczęsnej katedrze… Czytam te bzdury konserwosów o „znaku z nieba” itp. I powiem tak:
– rozumiem, że ślady pamięciowe w mózgach lokalsów (paryżan) mogą dawać przykre efekty (czują fizycznie ból fantomowy po pewnym braku). Ich ból i żal jest zrozumiały. Ale powinna być tez refleksja – jak bardzo ich władze zlekceważyły ten zabytek… (wygląda, że nie był on w ogóle zabezpieczony ppoż, a już na pewno nie był wyposażony w nowoczesne systemy, zgodne z rangą zabytku!).
– Ale już doszukiwanie się „boskiej interwencji” w tej sprawie – to piramidalna bzdura. Jeżeli jest tu jakiś symbol, to tylko tego, że konserwosi, prawica i inni regresywiści mają ponadprzeciętną skłonność do myślenia magicznego; że wciąż nie przyjęli do wiadomości myślenia racjonalnego…
Uwaga ogólniejsza. Jestem jednak przeciwny także temu wyciu społecznemu za odbudową (Macron obiecuje nawet, że „w 5 lat”, co jest absurdem). Żyjemy w czasach strasznego historycyzmu. Każda rzecz mająca więcej, niz 10 lat wydaje nam się czymś niezwykłym, a już mająca ponad 100 lat – nieomal cudem. Owszem, katedra była arcydziełem architektury; ale BYŁA! Powinniśmy pozwolić sobie na pogodzenie z upływającym czasem; z historią, która się dzieje… Nie „ratować” wszystkiego; nie „przywracać”, „restaurować”, czyli domykać… ale pozwolić sobie na znaczące straty; otwartą przestrzeń wydarzeń…
Ja myślę tak: z takich czy innych względów katedra uległa poważnej entropii – I POWINNIŚMY SIĘ Z TYM POGODZIĆ… Ba, możemy nawet uznać w tym – ex post – jakiś symbol. Np. że epoka chrześcijaństwa w Europie minęła (chociaż to tylko pewna interpretacja…).
Tak, czy inaczej – NIE ODBUDOWYWAŁBYM JEJ W DAWNYM KSZTAŁCIE. Może zrobiłbym konkurs architektoniczny na odbudowę z uwzględnieniem współczesnych trendów architektonicznych (jak było przez wieki. Stąd „narośla” barokowe, klasycystyczne i inne na wielu kościołach gotyckich). A może zburzyłbym ją do końca – i postawił w tym miejscu znaczący monument architektoniczny właściwy dla naszego czasu… Pamiętajmy, że jednak nie była to jedyna tego typu budowla na świecie; tzn. pięknych i dużych katedr w Europie są dziesiątki!
Ten straszny historyzm, który pcha nas ku potrzebie zachowywania wszystkiego z przeszłości – blokuje nam perspektywy rozwoju. Jest zarazem wyrazem naszej małości, poczucia, że wszystko, co było kiedyś – było lepsze i doskonalsze. A jest jasne – że tak nie jest…
Jeżeli chcemy symboli – to pomyślcie jakimiż symbolem byłoby zburzenie katedry do reszty – i budowa w tym miejscu czegoś olśniewającego, na miarę naszych czasów… To byłby odważny ruch; nowa jakość!