Byłem wczoraj na fantastycznym wydarzeniu: „narada obywatelska o edukacji”.
I po raz kolejny przekonałem się osobiście i w działaniu – że zbiorowo mamy większą wiedzę, niż jako pojedyncze osoby (nawet eksperci – co głosi teoria „mądrości zbiorowej”).
1. w bardzo krótkim czasie wygenerowaliśmy diagnozę problemów polskiej szkoły \ edukacji. I równie szybko stworzyliśmy pomysły – jak temu zaradzić. I – co szczególnie mnie cieszy – były to bardzo progresywne pomysły.
2. Wyraźnie też okazało okazało się (dla mnie po raz setny chyba), że demokracja deliberacyjna działa ! Wystarczy trochę miejsca, stoliki, trochę papieru i pisaków, aby tworzyć rozwiązania, które są mądre, kompetentne, twórcze i odpowiadają na realne problemy w danej dziedzinie.
Pozostaje refleksja: ZNAMY ROZWIĄZANIA LEPSZE OD PRAKTYKOWANYCH OBECNIE – A NADAL TRZYMAMY SIE UPARCIE TEGO, CO NIE DZIAŁA! W tym wypadku – archaicznej edukacji i patologicznej formy demokracji („demokracja” partyjno – przedstawicielska). TO SZOKUJE! Konsekwencje tego nie sa neutralne dla każdego z nas – edukacja i zarządzanie państwem mają kluczowy wpływ na przestrzeń społeczną, instytucje, które decydują o jakości życia każdego z nas. A mimo wszystko – pozwalamy, aby patologie niszczyły NASZE możliwości życiowe…