Znamy już podstawowe założenia kodu organizującego („kod genetyczny”) urbanistykę modernistyczną – omówiłem go w artykule Przeciw urbanistyce modernistycznej (na tle Nowych Żernik). W niniejszym artykule rekonstruuję przeciwny kod, tzn. podstawowe założenia tzw. urbanistyki zrównoważonej, którą wolę nazywać biourbanistyką. Rozważam jej założenia na przykładzie struktury osiedla mieszkalnego. Artykuł ostatecznie pokazuje, że mamy w Polsce do wykonania ogromny skok koncepcyjny i organizacyjny, aby zacząć wznosić osiedla mieszkaniowe w zgodzie z obecnymi trendami rozwojowymi i koncepcjami budowlanymi.
Jak już wiemy, urbanista – modernista inspirował[1] się światem cywilizacji industrialnej: działaniem maszyn, fabryk, procesów technologicznych. Funkcjonował on więc w modelu radykalnie antropocentrycznym i mechanistycznym[2]. W przeciwieństwie do tego, urbanista – zrównoważony, czyli biourbanista inspiruje się całością realnych, lokalnych uwarunkowań, z których wiodące znaczenie ma natura, tworząca fundament dla Systemu Życia (biosfera). Innymi słowy, zamiast – jak w modernizmie – abstrakcyjnego projektowania, a co najwyżej w związku z narzuconą technologią, czy też wymuszonym dążeniem do maksymalizacji zysków inwestora – biourbanista projektuje kontekstualnie, kierując się mocno „podpowiedziami” ze strony ekosystemów przyrodniczych, topografii, krajobrazu, ale także wiedzą o realnych potrzebach społecznych, kulturowych itp.
Ale to nie wszystko. Owe uwarunkowania społeczne muszą być inaczej rozumiane, niż dotąd. Świat ludzki (antroposfera), nie jest wcale – jak zakładają moderniści – osobnym (antagonistycznym?) światem w stosunku do świata natury, przyrody, czy w ogóle biosfery; przeciwnie – jesteśmy jego częścią. Nasz rozwój, w tym cała nasza działalność gospodarcza, ekonomiczna oraz budowlana – musi być zarówno pojmowany, jak i realizowany jako jeden z wymiarów biosfery (sieci Życia), rozwijającej się do milibarów lat na naszej planecie. To jest fundament koncepcji zrównoważonego rozwoju (w wersji bioekstensji). Ma on ogromny wpływ na zmianę wszystkich stosunków w ramach procesu powstawania architektury i urbanistyki, w tym także wymusza zmianę postaw inwestorów oraz producentów materiałów budowlanych. Naturalnie, bez wzięcia pod uwagę tej paradygmatycznej zmiany modelu cywilizacyjnego nie można praktycznie zrozumieć nowej, przyjaznej Życiu urbanistyki. Kwestii tych nie omawiam tutaj, bo wykraczają one poza zakres mojego zainteresowania. Więcej w artykule „Zrównoważony rozwój – spojrzenie porządkujące”.
Piszę o „przyjaznej Życiu urbanistyce”, bo w istocie reset cywilizacji, który się na naszych oczach dokonuje – przesunięcie pojmowania progresu w kierunku idei zrównoważonego rozwoju – faktycznie wyznacza także nowy model urbanistyki. Najciekawsze, moim zdaniem, koncepcje z tego kręgu to, przykładowo, model biocity Adriana McGregora, miasta bionicznego, rozwijanego przez Melissa’e Sterry, czy też biourbanizmu, rozwijanego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Biourbanizmu. Omówię te modele szczegółowo przy innej okazji. Już teraz jednak – na potrzeby obecnych rozważań – można po prostu stwierdzić, że istotą wszystkich tych modeli jest postrzeganie miasta (układu urbanistycznego) jako dynamicznego organizmu, inteligentnie dostosowującego się do zmiennych okoliczności i warunków. Ten miejski organizm[3], czy jak mówi McGregor „miejski biotop” jest rodzajem supersystemu, który współpracuje z niezliczonymi subsystemami, tworzącymi inne części miejskiego biotopu. Przechodzimy więc od obecnego modelu tradycyjnego (industrialnego) miasta, w którym widzimy głównie statyczne, niepołączone struktury, działające samodzielnie, bez brania pod uwagę innych struktur (systemów) i całego środowiska, w którym funkcjonują – przechodzimy zatem do modelu miasta bionicznego, które – w wizji Melissy Sterry – „działa jako łączący wszystkie części, inteligentny ekosystem, w którym każda jego część jest zaangażowana w rozwijające się relacje wymiany z innymi częściami”[4].
Miasto zatem – w perspektywie biourbanistyki – jest siecią współpracujących ze sobą systemów, tworzonych przez człowieka i przez naturę. Wspiera ono – jako system wielu podsystemów – biosferę jako globalny system (sieć) Życia Ziemskiego. W ramach tak pojmowanego biomiasta człowiek tworzy swoje siedlisko (habitat, locus, biotop), w którym realizuje swoje potrzeby, swój potencjał rozwojowy (dobrostencja). Innymi słowy, biourbanistyka tworzy (jak go nazywam:) organiczny system urbanistyczny (OSU), który jest harmonijnym połączeniem struktur budowlanych, tras komunikacyjnych, przestrzeni publicznych – z lokalnymi warunkami krajobrazowymi, terenowymi, materiałowymi, a także społecznymi, organizowanymi na podstawie przepływu informacji on line ze wszystkich części systemu, w perspektywie oszczędności zasobów i energii, eliminacji zanieczyszczeń, w oparciu o realne koszty struktury urbanistycznej we wszystkich fazach jej istnienia (zob. ekonomia zrównoważonego rozwoju).
W praktyce, na poziomie tworzenia konkretnych, miejskich rozwiązań, pragmatyka biourbanistyki jest następująca:
- Dogłębne rozpoznanie środowiska – zbadanie relacji, jakie w nim zachodzą; poznanie jego ograniczeń oraz okazji, które stwarza.
- Poznanie potrzeb przyszłych użytkowników np. osiedla. Więcej, ścisła współpraca z nimi w planowaniu konkretnych rozwiązań (w perspektywie zrównoważonego modelu życia, np. lohas).
- Tworzenie struktury urbanistycznej – jako OSU – poprzez „wpisanie” jej w lokalne uwarunkowania przyrodnicze (dobrostan ekosystemów roślinnych i zwierzęcych).
Rozważmy aspekt formalny. Urbanistyka modernistyczna, powszechnie kojarzy się z rozstawianymi na całym świecie w sposób nieomal identyczny blokami, (tzw. „styl międzynarodowy”), łączonymi możliwie jak największymi, prostymi drogami. Są to sztywne, geometryczne („układ szachownicowy”) twory narzucone naturze i krajobrazowi. W każdym zakątku świata moderniści „przyozdobili” świat tego typu osiedlami. Biourbanistyka zrywa z tym podejściem. Zamiast (kierowanej względami technologicznymi i ekonomicznymi) standaryzacji – szuka ona lokalnej specyfiki, lokalnego kolorytu. Nie ma więc jednego wzorca bioekstensywnego osiedla. Biourbanista za każdym razem tworzy układ, który – naśladując organiczne kształty natury – harmonijnie wpisuje się w lokalne warunki. Rozwiązania mogą być różnorodne, ale nie wchodzi w rachubę stawianie geometrycznych budowli wg. zasad geometrycznego porządku. Struktura np. osiedla biourbanistycznego osiąga idealną formę, gdy jest po prostu nieodróżnialna od krajobrazu, w którym jest umieszczona. To, rzecz jasna, ideał dość rzadko osiągalny (zob. moją koncepcję biomimitektury). Przykładem takiej realizacji jest właśnie realizowane wielkie centrum pod Paryżem Europa City, czy też Bogemjari Housing District pod Seoulem (zob. galeria poniżej). Częściej widzimy realizacje, które bardziej lub mniej harmonijnie łączą – naśladujące formy przyrody – budowle z wyrafinowanymi przestrzeniami wspólnymi, zatopione w różnorodnych formach zieleni. Kilka przykładów podaję poniżej –
W galerii pokazałem projekty, które ilustrują tylko podstawowe zasady biourbanistyki. Stopniowo będziemy przedstawiali bardziej szczegółowo w kolejnych artykułach omówione przykłady oraz inne bioosiedla.
Wyznaczniki biourbanistyki (jako OSU)
- Rozwiązania na miarę kontekstu (wymogów, potrzeb, ograniczeń) układu urbanistycznego – poprzez głębokie poznanie \ zrozumienie lokalnego kontekstu terytorialnego, przyrodniczego (w tym: klimatycznego), społecznego (kulturowego, ekonomicznego) –
- Formalnie, chodzi o struktury budowlane, które harmonijnie łączą się z terenem (ogrody, miejskie farmy, zielone dachy, zielone fasady, zielone łączniki itp.).
- Zarazem cała struktura jest tak planowana, aby utrzymywać w budynkach właściwą temperaturę, poziom wilgotności, światła, powietrza i hałasu.
- Raczej budowle zwarte, nieprzekraczające 5 kondygnacji
- Budowane z lokalnych materiałów, w sposób bioreaktywny, tzn. elastycznie dostosowujące się do panującego klimatu i dzięki temu oszczędzające energię (paliwa kopalne).
- Budowle służące zarówno ludziom, jak i bytom pozaludzkim.
- Inteligentne, oszczędne rozwiązania –
- Każdy element OSU planowany jest, aby maksymalnie oszczędzać materiały budowlane, energię, użytkowane media.
- „Organiczność” układu oznacza, że – tak jak w przyrodzie – surowce i energia krążą w systemie cyrkularnie – od początku planujemy ich przetwarzanie tak, aby elementy z jednej fazy stawały się surowcami dla kolejnej.
- Wszystkie elementy systemu wymieniają informacje o swoim stanie \ potrzebach – cała struktura miejska inteligentnie dostosowuje przepływ surowców i energii do potrzeb poszczególnych jej węzłów sieci.
- Lokalna samowystarczalność – tu wiele kontekstów:
- OSU zawiera wszelkie elementy, niezbędne do realizacji wszystkich funkcji, np. jeśli to osiedle mieszkaniowe to zawiera w bliskiej odległości wszystkie elementy infrastruktury dla realizacji funkcji życiowych (przy czym chodzi tu nie tylko o „ilość”, ale tez o „jakość” tej infrastruktury. Tzn. np. nie tylko o wielkie szkoły-molochy, ale o kameralne szkoły wszechstronnie rozwijające uczniów, np. tzw. „szkoły demokratyczne”, czy „progresywne”). Dobrze jest także jak lokalnie można wykonywać np. pracę biurową (biura cohousingowe), usługową itp.
- Lokalne zaopatrzenie w zdrową żywność (co najmniej w zakresie owoców i warzyw) – tzw. krótkie łańcuchy dostaw.
- Oznacza to także np. stosowanie lokalnych materiałów budowlanych i dobrych tradycji budowlanych.
- Lokalne zaopatrzenie w energię, co prowadzi do koncepcji produkcji energii w oparciu i różnorodne, lokalne źródła energii odnawialnej (zob. idea „demokracji energetycznej”).
- Poszukiwanie struktury \ formy OSU, która wyraża lokalny „genius loci”.
- Urbanistyka służąca człowiekowi i dobrostencji (dobrostencja, jakość życia) –
- Struktury urbanistyczne, które tworzone są w duchu integracji ludzi między sobą oraz integracji ludzi z przyrodą, w tym ze zwierzętami
- Osiedla, które wspierają zdrowy styl życia mieszkańców
- Osiedla, które kładą nacisk na budowę żywotnych wymiarów sąsiedztwa i aktywności społecznej
- Rozbudowane funkcje społeczne – OSU musi zawierać szczególnie rozwinięte przestrzenie wspólne w przeróżnych formach –
- kreatywne, różnorodne strefy zieleni (a może raczej: strefy mieszkalne w ramach żywej przyrody!) – zapewniające możliwość głębokiego wypoczynku w relacji z innymi; wspólnie uprawiane miejskie farmy itp. – zapewniające szanse wspólnej pracy
- przestrzenie relacji międzyludzkich na bazie wspólnego hobby – (np. Fab Laby, kluby zainteresowań itp.)
- centra sąsiedzkie (łączące np. funkcje rekreacyjne (rek), kulturalne (przy czym są to zamiast instytucji kultury biernej – ośrodki kultury czynnej),
- centra zdrowego stylu życia itp. (poradnictwo, praktyka, edukacja).
- Aktywność społeczna, współpraca i prawdziwa partycypacja (współdecydowanie o zarządzaniu strukturą) muszą być wpisane w masterplan osiedla.
- Symbiotyczne relacje z otoczeniem –
- OSU powinno organicznie łączyć się ze swoim otoczeniem: strukturalnie, społecznie, ekonomicznie itp. (rzecz jasna nie do pomyślenia są tu grodzone osiedla i inne formy zamkniętych struktur urbanistycznych).
- same te kanały komunikacyjne także są zrównoważone – mam tu na myśli tzw. formy zrównoważonego transportu.
- Biomimikra – założenie o pierwszeństwie przyrody; cecha przenikająca wszystkie aspekty OSU – oznacza czerpanie z natury rozwiązań w zakresie struktury, technologii i formy układów urbanistycznych. Strukturalnie może to oznaczać np., że im mniej odróżnialne formy stworzone przez człowieka od form przyrodniczych – tym lepiej (= ciągłość struktury urbanistycznej).
[1] Wciąż inspiruje się w krajach zapóźnionych kulturowo, np. w Polsce…
[2] myślenie mechanistyczne polega na tym, że dany układ porządkujemy wg. zbioru prostych, takich samych dla wszystkich elementów systemu, reguł…
[3] myślenie organiczne polega na tym, że doceniamy zarówno daną całość, która odzwierciedla reguły działania i potrzeby wszystkich części, a one funkcjonują w ramach reguł, które odzwierciedlają racje całości. W każdym organizmie panuje dynamiczna równowaga między wymogami działania całości i części, system nieustannie wymienia informacje, zasoby, energie, aby wszystkie jego elementy mogły maksymalizować swój rozwój. System nie organizuje się wg. jednego katalogu prostych reguł (jak w maszynie), ale różne zasady i reguły regulują różne procesy – różnorodność w jedności i jedność w różnorodności jest tu regułą naczelną
[4] Melissa Sterry – The Bionic City – A Natural Blueprint for Future Cities