Dom z gliny i z zielonym dachem, a jednocześnie mała, nowoczesna, nadmorska rezydencja powstała w Japonii. Niezwykłe dzieło zaprojektował Hiroshi Nakamura we współpracy z NAP. Jak połączono wernakularyzm z nowoczesnością? Naturalność i schludność? Organiczność i sterylność? Odpowiedź jest prosta – zwyczajnie. Podział na stare i nowe jest sztuczny. Granica istnieje tylko w naszych umysłach, zmusza nas do bezsensownych wyborów – czy mój dom będzie nowoczesny, czy tradycyjny? Nie jesteśmy wczoraj, ani jutro, jesteśmy teraz, a jednocześnie byliśmy i będziemy. Ludzkość to nie tylko my, to jednocześnie nasi dziadkowie i nasze wnuki. Drzewo to nie tylko pień, to w równym stopniu korzenie i gałęzie.
Budynek jest niezwykle otwarty na nadmorski krajobraz. Ogromna panoramiczna przesuwana fasada silnie kontrastuje z chropowatą elewacją i zielonym stropodachem. Przeciwległe przeszklenie powoduje, że budynek jest otwarty na przestrzał, ale w stosunku do sąsiadów pozwala zachować prywatność. Wielki drewniany taras jest kontynuacją posadzki salonu. Całość wyrazu architektonicznego jest niezwykle klarowna. Budynek jest zwarty, prosty, a jednocześnie intrygujący. Dom jest zarówno swojski, przyjazny jak i bardzo nowoczesny.
Konstrukcja budynku jest żelbetowa. Ściany domu pokryto mieszanką gliny, ziemi, cementu i żywicy. Przyglądając się z bliska można dostrzec muszelki i kamyki. Zielony dach wykonano ze specjalnie przygotowanej mieszanki lokalnej roślinności. Dzięki temu nie wymaga specjalnej pielęgnacji, koszenia czy podlewania. Łąka trwała w tym miejscu przez tysiąclecia, teraz jest tylko odrobinę wyżej.