Funkcjonowanie naszego myślenia.. twór myślowy może być znacznie silniejszą determinantą ludzkiego myślenia i działania, niż fakty. Rozważmy, przykładowo, koncept szatana (diabła). Jeżeli nie wydobędziemy się z tego typu myślowych klatek (pułapek) – nie ma szans na nową fazę rozwoju ludzkości.
1.
K oncept szatana powstał jako wynik koncepcji religijnej – Zaratustry idea dualizmu dobra i zła. Pojawił się jako ucieleśnienie pojęcia zła.2.
Potem stał się podstawą trybalnego myślenia totalitarnego – kto jest ze mną (moją grupą, wiarą, klanem itp.) – ten jest z bogiem; kto nie jest ze mną (z nami) – jest związany z szatanem (powinien być zniszczony).
3.
Najpierw był ideą, która przybrała wizualizację w obrazach artystów; potem stał się nieomal cieleśnie odczuwany (wielu wprost odczuciowo prześladował) – w końcu począł determinować postępowanie nie tylko pojedynczych ludzi, ale całych ruchów społecznych, a także działanie potężnych instytucji. Przykładowo, dla obrony przez niewiernymi, (jak głoszono) będącymi w mocy szatana, zorganizowano wszystkie krucjaty.
Potem zlikwidowano Templariuszy (Baphomet), a następnie powołano Inkwizycję, która miała zawodowo niejako, instytucjonalnie chronić naród chrześcijański przed jego wpływami. Instytucja ta działała przez kilkaset lat i zamordowała ok. 300 tys. osób (głównie kobiet). (Rzecz jasna pomijam faktyczne przyczyny kryjące się pod wymówką walki z szatanem; np. zagarnięcie bogactw Templariuszy, czy wielu tzw. heretyków).
4.
Wpływ tego szalonego konceptu widać do dzisiaj. Czyż amerykańska „wojna z terroryzmem” nie przypomina w swej strukturze działań krzyżowców, którzy chcieli wyniszczyć niewiernych, opanowanych rzekomo przez szatana? Czyż traktowanie więźniów w Guantanamo czy Abu Greib nie przypomina traktowania oskarżonych o kontakty z diabłem przez Inkwizycję? Ta sama pogarda, to samo odmawianie fundamentalnych praw z powodu nie bycia „po naszej stronie”; to samo bezwzględne, ślepe, prostackie wywyższanie się w poczuciu wyłącznej słuszności swojego umocowania.. Jest zresztą kilka wypowiedzi żołnierzy amerykańskich z Iraku i Afganistanu wprost podkreślających: walczymy z szatanem (słyszałem na filmie).
5.
Koniec końców, widać potężną moc tej zbiorowej figury myślowej, jaką jest koncept szatana. Figura ta od setek lat więzi ludzki potencjał, grożąc traumą strachu i bezsilności. Jest też narzędziem opresji intelektualnej, a w konsekwencji i fizycznej (szczęście, że nie doświadczamy już tego dzisiaj „na własnej skórze”).
6.
Historia z szatanem jest tylko spektakularnym przykładem funkcjonowania naszego myślenia (i wszystkich silnych figur myśli, kontenerów mentalnych, memów itp.). Można postawić tezę, że liczenie się z tą figurą, obecne w myśleniu wielu ludzi, pokazuje, iż nasze myślenie nadal oparte bywa na odwołaniu się („sięganiu”) do zamkniętych klatek myślowych (kontenerów), w których pogrążamy naszą zdolność do samodzielnego oceniania realności i naszego położenia w świecie, a co za tym idzie – zamykamy w niewidocznych kontenerach życiowych – potencjał naszej kondycji ludzkiej i naszego istnienia. A wynika to – co genialnie zauważył Ernst Becker – z całkowitej niepewności co do naszego umocowania w życiu i losu po śmierci. W niektórych przypadkach jesteśmy gotowi mordować inaczej myślących (reprezentujących inny paradygmat życia), aby tylko utwierdzić się w słuszności zamknięcia się w obrębie naszego kontenera (np. krzyżowcy i wyznawcy islamu – wzajemnie posądzali się o służbę szatanowi).
7.
W tym kontekście widać jasno – nie będzie zmiany paradygmatu życia, jeżeli ilość samodzielnie myślących osób – myślących poza zniewalającymi kontenerami – nie będzie w głównym nurcie życia przeważająca. Innymi słowy, musimy pilnie wynaleźć myślenie w oparciu o żywe, osobiste, autentyczne doświadczanie (współtworzenie) przedmiotu poznania. Musimy od samego początku uczyć dzieci i młodzież samodzielności w budowaniu własnych doświadczeń i ich interpretacji; tak, aby umiały unikać pułapek myślowych, które wciąż – jak miny przeciw-piechotne po wojnie – tkwią w bagnistej glebie naszej kultury.