Artykuł jest manifestem sieci: PROGOSI – PROGRESYWNA POLSKA. Jest przeznaczony dla tych, którzy zechcą wziąć na siebie przywilej, a zarazem odpowiedzialność: założycieli. Jest to wezwanie do działania dla wszystkich, którzy chcą stworzyć w Polsce nową jakość kulturową i polityczną, nie prawicową, ani nie lewicową, ale właśnie: progresywną. Pora na nowe koncepcje i kierunki działania; pora na wyrwanie naszego kraju z konserwatywnego zaścianka! Stańmy się wszyscy ZMIANĄ: naszego myślenia, otoczenia, kraju!
Progresywna Polska według Progosów
DEKLARACJA ZAŁOŻYCIELSKA PROGOSI – PROGRESYWNA POLSKA[1].
WERSJA SYNTETYCZNA MANIFESTU:
Progosi – Progresywna Polska to innowacyjny ruch kulturowo – społeczno – polityczny, chcący w Polsce zamienić:
1. Kulturę konserwatywną – zwróconą ku przeszłości, kultywującą wojnę i przegranych bohaterów, strach przed zmianami, opresyjne obyczaje, nakazującą podporządkowanie przebrzmiałym autorytetom, praktykom religijnym i wzorom życiowym – na:
2. Polską prowincjonalność – tj. zadowalanie się przestarzałymi, doraźnymi, najczęściej siermiężnymi rozwiązaniami; myślenie w kategoriach: „to się u nas nie sprawdzi”, „dobre – jak na polskie warunki”, wraz z przekonaniem, że to nie od nas zależy ogólny postęp kultury i cywilizacji – na:
3. Model gospodarki przemysłowej II fazy, czyli oparty na wielkim przemyśle, scentralizowanej energetyce nieodnawialnej (w Polsce na górnictwie), pomijający zdolność natury do regeneracji oraz prawdziwe potrzeby ludzi – na:
4. Zakorzeniony w polskiej mentalności strach przed innowacjami naukowymi, technologicznymi, a także całkowicie przestarzały model rozwoju nauki i sztuki (artystyki) – na:
5. Rozwiązania ekonomiczne bazujące na przestarzałym modelu neoliberalnym, gospodarce stałego wzrostu oraz dominancie sfery finansów, czyli systemie głęboko niezrównoważonym, ignorującym dobro ludzi i, w istocie, niszczącym rozwój całego społeczeństwa (kosztem garstki beneficjentów) – na:
6. Archeo-administrację działającą na archaicznych zasadach: nieefektywną, nieprzyjazna, marnotrawną – na:
7. Archeo-politykę, która jest, w istocie, szemraną działalnością marnej jakości, zamkniętej klasy politycznej, która udaje istnienie demokracji, naprawdę zaś odcina większość obywateli z wpływu na losy ich państwa – na:
1. kulturą progresywną, oparta na myśleniu sieciowym, otwartości, wolności, stałym udoskonalaniu wszystkich sfer życia społecznego, wierze w ludzki potencjał i synergie płynącą z oddolnej współpracy.
2. polską ambicję, tj. uświadomienie sobie (także) naszych zalet (nie zapominając o konieczności przezwyciężania wad); fakt, że jesteśmy dużym, ważnym krajem europejskim; że możemy promować nie tylko martyrologię, ale znacznie skuteczniej: nowe rozwiązania, idee, koncepcje; myślenie oparte na świadomości, że teraz postęp w ogóle zależy także od nas.
3. model III fazy rozwoju przemysłowego, tj. model oparty na elastycznej, sieciowej (optymalnej), inteligentnej działalności gospodarczej, dostosowującej się do ograniczeń natury, potencjału ludzi i rynku (jako wielkiej sieci) oraz napędzany rozproszonym wykorzystywaniem (prosumenci) odnawialnych źródeł energii.
4.systemowo zakorzenioną innowacyjność i kreatywność. W tym zakresie chcemy wypracować nowy model funkcjonowania nauki, sztuki (artystyki), tworzenia (otwartych, zielonych) technologii – promujący naprawdę innowacyjne rozwiązania, stały rozwój, pełną transparentność rozwiązań, aktywność i współpracę społeczną oraz realne korzyści z całego systemu dla społeczeństwa.
5. wiele progresywnych rozwiązań ekonomicznych, będących rozszerzeniem zasad społecznej gospodarki rynkowej, powiązanej z modelem ekonomii zrównoważonej, a także (wyłaniającym się) modelem ekonomii sieciowej (network economy) oraz ekonomii współpracy (collborative economy).
6. administrację responsywną, czyli ultra-nowoczesną: wykorzystującą najnowsze osiągnięcia organizacyjne, techniczne (w tym techniki ICT), działającą w modelu świadczenia usług publicznych i stałego dopasowywania do potrzeb obywateli.
7. politykę progresywną, rozumianą jako sfera wyłaniania najmądrzejszych, służących całemu społeczeństwu, decyzji, w oparciu o wiedzę i doświadczenie wielu aktorów społecznych, przy wykorzystaniu modeli deliberacyjnych.
WERSJA PEŁNA MANIFESTU:
I. ISTOTA PROJEKTU[2]:
Progosi – Progresywna Polska to innowacyjny ruch kulturowo – społeczno – polityczny[3]:
• Dążymy do powiązania w sieć współpracy wszystkich progresywnie [4]myślących Polaków. Uznajemy, że nadeszła chwila, w której musimy stworzyć wspólny front ludzi otwartych, kreatywnych, samodzielnych myślowo (racjonalnych), rozumiejących na czym polegają dzisiejsze trendy rozwojowe i dobre życie (a co jest po prostu przestarzałe i głupie).
• Naszym celem jest zmienić nasz kraj z konserwatywnej prowincji – w ważny kraj europejski, jeden z liderów rozwoju zrównoważonej cywilizacji, która rodzi się w najbardziej zaawansowanych krajach świata.
• Chcemy także przekształcić nasz kraj z miejsca, w którym źle się żyje większości obywateli – w kraj skonstruowany na zasadzie nowej solidarności sieciowej, który – w przeciągu 15 lat – stanie się najlepszym krajem do życia na świecie.
• Aby zrealizować nasze cele – musimy dokonać zasadniczego progresu; on jest istotą naszego przedsięwzięcia. Nie jest to jednak progres \ postęp w dawnym sensie. Dzisiaj rozumiemy go jako:
• W aspekcie światopoglądowym – dążenie do oczyszczenia życia społecznego z konserwatywnych wzorów myślenia i działania. Innymi słowy, dążenie do ograniczenia roli wpływowych kościołów (głównie Kościoła Katolickiego), prawicowych lobbystów i mediów, którzy agresywnie szerzą swoje przesłanie. W głównym nurcie społeczeństwa musi dominować racjonalny, naukowy (w nowym sensie), możliwie jak najbardziej pluralistyczny, dyskurs.
• Ten racjonalny dyskurs trzeba jednak dzisiaj uzupełnić myśleniem sieciowym. Jak pokazują ustalenia nauki najnowszej generacji, świat organizuje się w sieci relacji, w systemy. Nic nie jest izolowaną wyspą. Oznacza to, że nie można dążyć do bezwzględnej dominacji człowieka nad jego otoczeniem, jednych grup nad innymi grupami, jednych ludzi – nad innymi ludźmi, czy w końcu – ludzi nad zwierzętami. Taka przewaga zawsze, koniec końców, kończy się zaburzeniem naturalnej równowagi i szkodami dla wszystkich stron, które są zawsze węzłami jakichś sieci. Z tego punktu widzenia, trzeba przeorganizować całą naszą rzeczywistość (cywilizacja), bowiem opiera się ona na powszechnej nierównowadze. Np. instytucje dominują nad ludźmi, ludzie nad naturą, wąskie elity biznesowo–polityczne – nad zwykłymi obywatelami, konsumpcja – nad rozwojem człowieka, itp. itd.
• W aspekcie rozwojowym– postęp oznacza dzisiaj realizację koncepcji zrównoważonego rozwoju na poważnie (czyli nie jako pusty slogan, którymi wielu wyciera sobie dzisiaj gębę). Chodzi – najogólniej – o poszukiwanie realistycznej równowagi między wzrostem gospodarczym, a stanem ekosystemów przyrodniczych. W ramach tej równowagi zaś, o zapewnienie społeczeństwu holistycznie rozumianej jakości życia (w przeciwieństwie do czysto materialistycznego komfortu życia). Przy tym założeniem jest, iż powinien to być rozwój trwały, samopodtrzymujący się w długiej perspektywie, czyli taki, w którym istnieje balans między zużywaniem „kapitału natury” (czyli wszystkich zasobów razem wziętych) oraz jej zdolności do ich odtworzenia. W praktyce oznacza to konieczność respektowania ograniczeń środowiskowych w działalności produkcyjnej i wielkości konsumpcji, tak by nie podkopywały one fundamentów zdrowego życia, zaś konsumpcja mieściła się w granicach do przyjęcia z punktu widzenia zasobów i rozsądnych aspiracji wszystkich mieszkańców planety oraz udziału w użytkowaniu tych zasobów.
• Można zatem powiedzieć, że Progosi niosą wizję zrównoważonego[5]progresywizmu (= ekoprogresywizmu), która polega na promowaniu optymalnej równowagi we wszystkich sieciach, z którymi człowiek ma do czynienia. Na jeszcze wyższym poziomie powinno to dawać szansę na rozwój świata ludzkiego (sieć społeczna) i świata natury (sieć ekologiczna), od którego czerpać powinniśmy wiedzę i inspirację.
• W sieciach społecznych natomiast – zawsze chodzi o to, aby maksymalizować dostęp do przepływających w nich zasobów (wiedza, kapitały, narzędzia, itp.) dla wszystkich węzłów sieci (ludzi), zgodnie z zasadą: im więcej wkładasz w rozwój i utrzymanie sieci – tym więcej możesz z niej otrzymać. Żaden węzeł sieci nie może być całkowicie wykluczony, każdy ma określoną role do wykonania.
Reasumując – Progos kieruje się:
- racjonalnym myśleniem (w (post)oświeceniowym sensie) łączonym z nową racjonalnością sieciową i ekoprogresywizmem,
- dążeniem do znajdowania rozwiązań opartych na dynamicznej równowadze i sustabilnym trwaniu między społeczeństwem, jego ekonomią i ich relacją do natury (biosfery),
- dążeniem do kształtowania społeczeństwa w oparciu o zasady wewnętrznej wolności, harmonii i sprawiedliwości; przy czym chodzi o społeczeństwo bardziej współpracujące, niż rywalizacyjne,
- kształtowania relacji człowieka do natury w oparciu o zasadę nieprzekraczania jej zdolności do samoodtwarzania i neutralizacji naszego na nią wpływu,
- założeniem, iż natura jest naszym nauczycielem; czerpiemy od niej inspirację i wiedzę – tworząc technologie, rozwiązania i budowle, które ją naśladują
• Nazwa „PROGOS” odnosi się do osoby, która prezentuje przedstawione powyżej podejście do świata; kieruje się dążeniem do tak rozumianego progresu (postępu). Być może niektórzy uznają tą nazwę za nieco dziwną; niemniej, na pewnym etapie, trzeba stworzyć nowe nazwy dla nowych postaw i sposobów myślenia. I tak jest w tym wypadku. Trzeba podkreślić, że progos jest kimś zupełnie innym, niż zachodni, modernistyczny progresywista, czy – tym bardziej – komunistyczny „postępowiec” z pierwszych lat istnienia PRL’u.
.
II. SFERA KULTURY
• Kierując się powyżej przedstawionym podejściem – jak już wspomniałem – podstawowym warunkiem dalszego rozwoju naszego kraju jest przeciwstawienie się konserwatywnej kulturze, światopoglądowi i mentalności: musimy wyrwać się z zamkniętego kręgu mitologii historycznych i religijnych, martyrologii i kultywowania przegranych spraw i bohaterów; musimy wyrwać się z modeli myślowych (w tym: konserwatywnego języka!) i wzorców postępowania (narracje, dyskursy, paradygmaty), którym tak agresywnie próbują nas otaczać regresywiści, prawicowcy, prowincjonaliści, dewoci, czyli konserwosi[6]. Bezwzględnie musimy odrzucić gloryfikowane przez nich, nieaktualne w dzisiejszych czasach, mity religijne, przesądy, bardzo często wpływające na – głoszone przez nich – ograniczające wolność, nakazy i obyczaje (np. w zakresie nierówności płci, negowania wiedzy o rozwoju płciowym, blokowania dostępu do uznanych na świecie praktyk medycznych, medykamentów itp.). Musimy przeciwstawić się promowanemu przez nich modelowi myślenia zamkniętego, autorytarnego, które – co jeszcze gorsze – pcha ich do wpływania na instytucje państwa z zamiarem narzucania ich rozwiązań całemu społeczeństwu. Działanie to powiązane z faktycznie głoszoną przez nich rzekomą niesamodzielnością większości ludzi w stanowieniu o sobie i swoim życiu, konieczność podporządkowania się różnym „autorytetom”, które „wiedzą lepiej” itp. – tworzy model życia społecznego, który lokuje nas daleko poza krajami rozwiniętymi; jest on nie tylko zupełnie dzisiaj przestarzały, ale wręcz ogranicza szanse rozwojowe naszego kraju.[7]
• Jest także skandalem, iż odmawiają oni możliwości prawnego ugruntowania wyborów życiowych ateistom, deistom, homoseksualistom i innym grupom, tak jak i pozostali łożącym na utrzymanie państwa i równych w świetle konstytucji. Progosi nigdy nie zgodzą się na faktyczna segregację obywateli, tworzenie prawa w oparciu o przesądy jednej z grup społecznych, czy też tworzenie realiów, w których jakiekolwiek grupy obywateli są obce we własnym kraju. Musimy zjednoczyć się od teraz w walce z wszelkimi przejawami skansenu kulturowego (żeby nie powiedzieć: ciemnogrodu), w którym próbują utrzymywać nas konserwosi!
• Wiele szkody przynosi nam także zmitologizowane przedstawianie naszej historii narodowej. Musimy wyrwać się z narzuconych narracji jakoby to historia polski była wyłącznie historią narodu stającego ciągle w obronie Kościoła katolickiego i katolicyzmu; musimy także zerwać z martyrologiczną, opartą na kulcie wojny i przegranych powstań, wojen i bohaterów wizji dziejów naszego narodu i państwa. Najwyższa pora na promowanie realistycznej, odmitologizowanej wizji historii. Pora też na rezygnację z ciągłego rozdrapywania nieszczęść narodowych, stawiania pomników wojennych, a zamiast tego trzeba zacząć czcić naszych reformatorów kulturowych, wynalazców, naukowców, ludzi wytyczających nowe perspektywy rozwojowe, głęboki rozwój człowieka.
Ogólnie mówiąc, musimy dokonać radykalnych zmian w sferze kultury (dominujących wzorach myślowych, systemach interpretowania świata, światopoglądach) – we wszystkich wymiarach życia społecznego musimy dążyć do oparcia się na myśleniu zwróconym ku przyszłości; myśleniu akcentującym zdolność każdego człowieka do samodzielnego rozwoju, a także wagę współpracy, na fundamencie równości, szacunku i głębokiej tolerancji. Musimy wprowadzić w obieg nowe tematy, idee, koncepcje, tworzące nową wizję Polski – i wszystko to musi się stać podstawą nowego oprogramowania świadomości Polaków w głównym nurcie (nowy mentagram[8]).
.
III. SFERA CYWILIZACYJNA
• Już pobieżna ocena sytuacji pozwala stwierdzić, iż także rozwiązania w sferze organizacji naszego państwa, działania instytucji publicznych, tworzonej infrastrukturze, modelu gospodarczym – są w znacznej mierze oparte na przestarzałych już modelach rozwoju cywilizacyjnego. Nie jestem tu w stanie przedstawić konkretnej analizy powodów tej nieaktualności oraz istoty wyłaniających się nowych modeli rozwojowych, jest to kwestia zbyt złożona i rozległa jak na tego typu manifest. Wnikliwy czytelnik wiele z tych ocen może znaleźć w innych artykułach, publikowanych na portalu progg.eu. Na potrzeby tego tekstu, pozwolę więc sobie tylko na ogólne podsumowanie systemu, który ukształtował się w Polsce po ’89 roku. System ten nazywam polmodernizmem. Opiera się on na polskiej, prowincjonalnej wersji społeczeństwa przemysłowego. W jego centrum są ludzie traktowani jako tania siła robocza i prekariat, a także kontrolowana, bardzo nieliczna klasa średnia. Społeczeństwo to tworzy swój „hardware”, czyli infrastrukturę (drogi, osiedla, fabryki, biurowce, lotniska, stadiony itp.), w oparciu o myślenie pomijające inteligentne dopasowanie do zmiennych potrzeb społecznych i wydolność środowiska naturalnego; a zamiast tego, oparte na taniości materiałów, antyhumanistycznych, modernistycznych zasadach projektowych, bezwzględnym dążeniu do generowania zysku dla inwestorów, nawet kosztem dobra ludzi i przyrody. System ten jest napędzany marnotrawnym wykorzystaniem surowców (bogactw natury) oraz energetyką nieodnawialną (węglową), co znacznie zdegradowało jakość środowiska, w którym żyjemy. Jest to społeczeństwo rządzone przez centralistyczne, w znacznym stopniu autorytarne instytucje polityczno – biurokratyczne, które prowadzą ze społeczeństwem grę w udawanie demokracji. W powiązaniu z mediami masowymi kontrolują nas oni przez propagandę prymitywnej hiper-konsumpcji (głównie przestarzałe, niskiej jakości, niezdrowe produkty), w polskich warunkach dziwacznie splecionej z mitologiami narodowo – religijnymi. To, naturalnie, ocena z „lotu ptaka”. Pełna ocena tego systemu jest jednym z celów naszego ruchu.
• Jest więc jasne, że jeśli marzymy o prawdziwym rozwoju; rozwoju jakości i komfortu życia, w przyjaznym, sprawnym, sprawiedliwym kraju, działającym w perspektywie dobra całego społeczeństwa (a nie tylko rozwoju rozumianego jako powstanie paru autostrad, stadionów, hipermarketów itp. ) – to także w sferze cywilizacyjnej musimy dokonać radykalnego skoku – ku nowemu myśleniu i nowym wzorcom działania. Musimy wyrwać nasz kraj z marazmu intelektualnego, archaicznego modelu organizacji państwa, administracji, skansenu technologicznego i innych zapóźnień. Jest absurdem, że mamy tak wielki potencjał społeczny: tylu wspaniałych, wykształconych, pracowitych ludzi, w tym nowe pokolenia ludzi młodych, często wiedzących, co w naszym kraju jest nie tak, a zarazem codziennie boleśnie przekonujących się, że – przy obecnych realiach – nie nadaje się on do godnego życia. A mimo tego – godzimy się na marazm, skansen i ciemnogród! Tak być dalej nie może! Ten kraj ma gigantyczny potencjał – i musimy wspólnie go uruchomić! Temu warto poświęcić życie!
• Dlatego będziemy dążyć do sformułowania konkretnych, inteligentnych rozwiązań dla Polski 21 wieku. Ponieważ wierzymy w synergię i tzw. „mądrość tłumu[9]” – będziemy prowadzili szeroką rozmowę z ludźmi, za pomocą kreatywnych narzędzi (warsztaty deliberacyjne, ko-kreacyjne itp.), będziemy także animowali bezpośrednią współpracę z ludźmi w ich lokalnych miejscach życiowych, wokół konkretnych, lokalnych problemów. Na tym – naszym zdaniem – polega dzisiaj ruch społeczno – polityczny.
IV. OBSZARY NASZEGO ZAINTERESOWANIA
• Chcemy mówić o najpoważniejszych sprawach językiem zrozumiałych konkretów. Dlatego nie będziemy zajmowali się „dosłownie” sprawami politycznymi (partyjniactwo), ale bardziej kwestiami jakości życia na miarę naszych dzisiejszych potrzeb. W tym sensie wolimy zajmować się np.: rozwiązaniami w zakresie zrównoważonych miast (eco-city), osiedli; przyjaznymi i wydajnymi modelami instytucji publicznych (np. służby zdrowia, edukacji, wymiaru sprawiedliwości, administracji). Musimy stworzyć wzorce instytucji aktywnej i społecznej kultury, a także centra aktywności sąsiedzkich i wiele, wiele innych. W tej perspektywie partyjniactwo to zajęcie nudne i jałowe!
• Inspirujemy się także ruchami miejskimi, społecznym planowaniem partycypacyjnym osiedli, przestrzeni publicznych, parków; placemakingiem, urbanistyką zrób-to-sam, miejskim ogrodnictwem, nową architekturą społeczną, sztuką w przestrzeniach publicznych, innowacyjnym designem miejskim, zielonymi technologiami, odnawialną, rozproszoną energetyką, zrównoważoną ekonomią, koncepcją rząd 2.0 (pełna jawność działania wszelkich instytucji, faktyczna, deliberacyjna partycypacja społeczności w podejmowaniu decyzji, responsywne rządzenie) i wieloma innymi sprawami realnie poprawiającymi jakość życia. To są tematy i zarazem narzędzia, którymi chcemy się posługiwać.
Ogólnie mówiąc, Progosi to ruch na rzecz fundamentalnych zmian: przede wszystkim w zakresie pojmowania człowieka, jego roli w społeczeństwie, organizacji społeczeństwa, stosunku społeczeństwa do natury, tworzenia nowego typu instytucji, stosowania zrównoważonych technologii. Będziemy inspirować społeczne debaty w zakresie: jak porzucić modele działania, które niweczą szanse naszego rozwoju, a skupić się na rozwiązaniach przyszłościowych, istotnych w kontekście szybko zmieniającego się dzisiaj świata. Będziemy podejmować działania przezwyciężające polską prowincjonalność, skłonność do konserwatyzmu, łatwych, powierzchownych rozwiązań. Będziemy inspirowali tworzenie rozwiązań prowadzących do tworzenia post-przemysłowej (post-nowoczesnej, zrównoważonej) Polski 21 wieku… Już dzisiaj będziemy tworzyć realia rozwojowe dla naszego kraju jako – perspektywicznie – jednego z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie.
.
V. WIZJA PROGRESYWNEJ POLSKI
W tej części przedstawiam najważniejsze kwestie naszej wizji Polski 21 wieku. Przedstawiam je – z konieczności – bardzo ogólnie, jako swoisty szkic, mapę mentalną. Pomijam szerszą diagnozę sytuacji, obecną w wielu innych tekstach. Teraz chodzi mi o to, aby dać Ci – jako przyszłemu uczestnikowi sieci Progosów – obraz tego, gdzie jesteśmy oraz wokół jakich tematów będziemy działać.
1. W punkcie startu kierujemy się dążeniem do realizacji wizji [10]Progresywnej Polski. Nasza Polska to kraj wolności, w którym każdy może realizować swoją drogę rozwoju (o ile nie szkodzi innym). To zarazem kraj tolerancji, w którym nikt nie dąży do narzucania innym swoich przekonań, obyczajowości czy zasad postępowania[11], ale rozumie, że w społeczeństwie rozwiniętym jest wiele dróg realizacji szczęścia i każdy człowiek ma pełne prawo do jej wyboru. Nasz kraj zatem jest nastawiony na permanentne zmiany, udoskonalenia, wiemy bowiem, iż zmiana (jako rozwój) jest podstawową zasadą rzeczywistości.
2. Nasza Polska to kraj, w którym społeczeństwo pojmujemy jako wielką sieć społeczną (netarchia). Nikt nie może być z niej wykluczony; każdy ma swoją rolę do odegrania, trzeba mu tylko dać sprawiedliwy dostęp do wiedzy, kapitału i narzędzi, a także do szans i potencjału rozwojowego, którymi cała sieć (społeczeństwo jako całość) dysponuje. Sieć taka musi zarazem gwarantować możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb (być może jakaś forma dochodu gwarantowanego?)[12] wszystkim jej węzłom. Ale z drugiej strony, wierzymy także w indywidualny wysiłek i kreatywność każdego człowieka, dlatego nasza Polska to kraj harmonijnie łączący kooperacje z konkurencją (co nazywamy: kooperencją).
3. W tej perspektywie, musimy realnie (z nie tylko hasłowo) wprowadzić w powszechny obieg zasadę, że każdy obywatel jest podmiotem dla działania wszelkich instytucji. Oznacza to, że celem działania państwa (administracja, samorząd, politycy) musi być – jako główne zadanie – dążenie do poprawy jakości życia ludzi, których dotyczy ich jurysdykcja. I to jest właściwe kryterium oceny: państwa i jego funkcjonariuszy. Gierki polityczne, marnowanie pieniędzy, potencjału – muszą być wyeliminowane! Głośno będziemy krzyczeć, że nie możemy już dłużej akceptować niewydolnego, marnotrawnego modelu obsługującej nas administracji; archaicznej służby zdrowia, niewydolnego wymiaru sprawiedliwości; szkół i uczelni działających w modelu koszarowym, które bardziej zabijają potencjał dzieci i młodzieży, niż wyzwalają go. Nie możemy też akceptować tysięcy bezużytecznych społecznie uczelni wyższych, instytutów badawczych, laboratoriów itp., które mimo wielomilionowych grantów – nie tworzą żadnego społecznie użytecznego dobra; podobnie jest z tysiącami muzeów, galerii, teatrów, oper itp., które albo mają nudny, bierny model działania i przekaz nieadekwatny do dzisiejszej wrażliwości albo są po prostu koteriami, które – za społeczne pieniądze – działają tylko w swoim zamkniętym kręgu – one także nie tworzą społecznie użytecznego dobra; nie pracują na rzecz progresji w naszym kraju. Nie możemy akceptować tych wszystkich instytucji, które marnują nasze pieniądze, nie dostarczając usług, których potrzebuje rozwinięte społeczeństwo.
4. Jako przykład: pomyślmy o mitrędze jakiej doznajemy w służbie zdrowia, w której co roku topimy kilkaset miliardów złotych[13]. Rzecz jasna, podobna sytuacja jest w większości sfer działania państwa: w wymiarze sprawiedliwości, w urzędach rządowych wszelkiej maści: od ZUSu, przez urzędy pracy, urzędy kontroli skarbowej, po opiekę socjalną i inne. Wszędzie tam system działa w oparciu o myślenie „ilościowe”, a nie holistyczne, „jakościowe”; wszędzie dominantą jest organizacja i funkcjonowanie systemu przede wszystkim ze względu na dobro jego funkcjonariuszy (np. lekarzy, pielęgniarek, administracji medycznej, polityków itp.) – a nie pacjentów! Nazywam taki system – zorganizowanym na zasadzie nieprzyjazności[14]. Ta właśnie zasada jest normą w Polsce – obserwujemy jak nieomal w każdej sferze działania państwa: obywatel, wyborca, klient i jego potrzeby – są wtórne wobec potrzeb instytucji, aparatu państwa; wszędzie jesteśmy marginalizowani, często poniewierani i obrażani (bywa jednak, że np. urzędy skarbowe – wprost niszczą przedsiębiorców, a służba zdrowia – uśmierca pacjentów!). A do tego – ta gigantomania, nieliczenie się z publicznymi finansami, nagminny brak przejrzystości, profesjonalnych rozliczeń, blokowanie dostępu do informacji itp. itd.
5. My, Progosi nie możemy się godzić z takimi archeo-formami istnienia państwa! Będziemy domagać się gruntownych zmian w zakresie przejścia od instytucji zorganizowanych w modelu nieprzyjazności – do modelu przyjazności. Istnieje tyle nowych rozwiązań organizacyjnych, modeli działania, technologii i innych koncepcji – wszystkie je musimy zacząć wdrażać w państwie polskim – na wszystkich poziomach jego organizacji. Potrzebujemy instytucji elastycznych i przyjaznych – wciąż dostosowujących się do realnych potrzeb ich klientów oraz do najnowszych osiągnięć organizacyjnych i technologicznych; potrzebujemy instytucji efektywnych i oszczędnych. Poprawa organizacji działania, cyfryzacja usług, zastosowanie innowacji – sprawi, że nie będziemy musieli utrzymywać armii blisko sześciuset tysięcy urzędników, i wydawać miliardów na ich – niewydajne i nieprzyjazne – działanie. Na tym polega dzisiaj postęp: na ulepszaniu „jakościowym” różnych sfer działania państwa; na tworzeniu związków sieciowych: w tym wypadku praktycznego związku między potrzebami obywateli, klientów – a obsługującymi ich urzędnikami, lekarzami, sędziami itp. Wprowadzenie tego nowego modelu myślenia i działania – jest kolejnym ważnym zadaniem dla Progosów.
6. Mówiąc szerzej, opowiadamy się za koncepcją państwa optymalnego (pośredniego między neoliberalnym państwem minimum, a przeregulowanym, lewicowym państwem maksimum). W takim państwie administracja i politycy stoją na straży optymalnego działania społeczeństwa jako wielkiej sieci. Z jednej strony, bronią go przed zakusami wielkich korporacji, potężnych kościołów i innych sił roszczących sobie prawo do narzucania sieci swoich rozwiązań, a z drugiej bronią wolności i równości w dostępie do zasobów, którymi społeczeństwo dysponuje. Zarazem jednak – jak pisałem powyżej – państwo tworzy instytucje obsługujące obywateli na zasadzie przyjazności, w oparciu o najnowsze zdobycze kulturowe, naukowe i techniczne, czyli polepszające jakość życia; tworzy także programy i granty rządowe, ciągle stymulujące społeczeństwo do rozwoju, innowacyjności. Państwo optymalne interweniuje inteligentnie na miarę realnych potrzeb na danym etapie rozwoju[15]. Zasadą naczelną jest tu stosowanie restrykcji i regulacji tylko w takim zakresie, aby wypełniać powyżej wskazane funkcje, i aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom i państwu jako całości.
7. Idźmy dalej. Wierzymy też, że wciąż najlepszym ustrojem gospodarczym jest społeczna[16] gospodarka rynkowa[17] uzupełniona o zasady zrównoważonego rozwoju[18] oraz, wyłaniającymi się nowymi modelami: ekonomią sieciową (network economy) oraz ekonomią współpracy (collborative economy). W tej perspektywie, najbardziej palącym dzisiaj wymogiem jest opracowanie nowych zasad redystrybucji dochodów społeczeństwa. Z jednej strony chodzi o odcięcie od nadmiernych przywilejów przestarzałych grup społecznych, np. pracowników brudnych, archaicznych przemysłów (górników, energetyków) tradycyjnych rolników, księży, biurokratów (urzędników i polityków) i innych, a, z drugiej, znaczne dowartościowanie tzw. agentów zmiany: młodych specjalistów (tzw. prekariat), otwartych ludzi nauki, sztuki (wolę mówić: artystyki), młodych biznesmenów, ludzi z klas kreatywnych, przedstawiciel wolnych zawodów itp. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, w której musimy jako kraj dokonać skoku w zakresie rozwoju polskiej nauki, wynalazczości, nowych technologii, tworzenia polskich marek (produktów finalnych). Warunkiem naszego prawdziwego rozwoju jest bowiem dążenie do zerwania z bycia krajem – tanim zapleczem produkcyjnym[19], a rozwijanie startup’ów, lokalnych polskich firm, usług nowej generacji itp. Musimy wypracować fundamenty polskiej samodzielności gospodarczej, w tym w zakresie ultranowoczesnych, zielonych technologii i energetyki odnawialnej.
8. Dzisiejsza polityka zdominowana jest przez system demokracji przedstawicielskiej. Jego istotą jest działanie „przedstawicieli narodu”, którzy mają tworzyć prawo i podejmować decyzje w zastępstwie społeczeństwa. W istocie jednak, system jest tak ustawiony, że nie są oni motywowani do działania dobrem społecznym i związkiem z wyborcami, ale raczej osobistym interesem oraz interesem ich partii (ich wersja zasady nieprzyjazności). Co ważne – jak obserwujemy – decyzje najczęściej podejmowane są na podstawie „zasad”, które są mieszaniną doraźnych pomysłów, obsesji liderów partyjnych i interesów przestarzałych grup społecznych. A rola kontrolna społeczeństwa nie istnieje. Obywatele mogą, co najwyżej, wziąć udział w farsie pod nazwą: zagłosuj – i zamilcz![20] Systemowo patrząc, absurdalne jest w ogóle założenie, że garstka wybrańców jest w stanie ogarnąć potrzeby wysoce złożonego społeczeństwa, które staje się powoli społeczeństwem opartym na wiedzy, informacji… Mówiąc wprost – codziennie obserwujemy w tym systemie tak wiele patologii, głupoty, niesprawiedliwości, i ogólnej niewydolności, że jasne jest, system demokracji przedstawicielskiej nie jest w stanie obsłużyć zaawansowanego, rozwiniętego społeczeństwa, wymaga on pilnej zmiany!
9. Zamiast tego jałowego, archaicznego modelu polityka musi się stać sferą wypracowywania najlepszych, najmądrzejszych, służących jak największej liczbie ludzi, rozwiązań prawnych i decyzji określających ramy funkcjonowania sieci społecznej. Potrzebujemy systemu politycznego, który znacznie poszerza bazę społeczną sprawowania władzy: włącza do decyzji wszystkich, którzy mają wolę udziału w życiu społecznym, zarazem dając możliwość podejmowania decyzji w oparciu o wiedzę i doświadczenia znacznie większej ilości ludzi, np. niezależnych ekspertów z różnych opcji, organizacji pozarządowych, aktywistów społecznych itp. Coraz częściej trzeba stosować modele decyzyjne bez pośrednictwa tzw. przedstawicieli (posłów, senatorów, radnych itp.), jednak zarazem nieangażujące wielkiej ilości czasu, którego obywatele nie są w stanie poświęcać na życie społeczne. Wbrew pozorom takie systemy i procedury istnieją: są związane np. z koncepcjami demokracji deliberacyjnej, e-demokracji, oraz płynnej demokracji. Naturalnie, w szczegółach wszystkie to rozwiązania wymagają dalszej pracy, operacjonalizacji itp. Ale jeszcze ważniejsza jest: zmiana myślenia o sferze polityki i jej znaczeniu dla rozwiniętego społeczeństwa. Tym wszystkim będą zajmować się Progosi.
10. Ciągle trzeba pamiętać, iż ważną rolą sieciowego, progresywnego państwa jest stałe tworzenie warunków do transferu najnowszych osiągnięć kultury – np. jako koncepcje intelektualne, naukowe, osiągnięcia artystyki, technologii, urbanistyki, architektury, modeli zarządzania społeczeństwem i samoorganizacji społecznej itp. – do praktyki społecznej. Trzeba zatem tworzyć serie programów edukacyjnych, promocyjnych oraz grantów, aby wieloetapowo i wielokierunkowo taki transfer się dokonywał. Państwo musi finansować także tworzenie instytucji wspierających badania, twórczość artystyczną (w modelu społecznym), rozwój innowacyjności, tworzenie obiegu społecznej nauki i techniki, np. przez tworzenie fab-labów, bio-labów, living lab’ów[21]. Szczególnie ważne jest rozwijanie progresywnej edukacji, szkolnictwa wyższego, w tym także tzw. nauczania dorosłych. We wszystkich tych sferach jesteśmy szczególnie zapóźnieni; biurokracja i politycy (szczególnie prawica) w Polsce w ogóle nie doceniają postępu intelektualnego, rozwoju wiedzy, nowych rozwiązań. Pomyślmy jakie miliardy marnujemy na rzeczy drugorzędne, np. archaiczną infrastrukturę, utrzymywanie gigantycznej biurokracji, wrogie rozwojowi i społeczeństwu kościoły, partie itp. – jakim bylibyśmy krajem, gdy wszystkie te pieniądze przeznaczyć na masową super-kreatywną edukację w systemie całożyciowym, gdyby rząd tworzył granty na ruch społeczny wokół tworzenia nowych koncepcji, idei, nauki, technologii, kreatywności…? à stalibyśmy się najlepszym miejscem do życia na świecie.. I to właśnie musimy w naszej Polsce zrobić!
11. Nie można w tym przeglądzie nie wspomnieć o konieczności rewitalizacji przestrzeni publicznych. Zamiast marnowania przestrzeni tylko dla potrzeb wielkiego biznesu, komercji, kultu religijnego – musimy stworzyć nowe scenerie dla jakościowo bardziej bogatego życia! Musimy skończyć z polską siermiężnością, z rozwiązaniami tymczasowymi, nieprzemyślanymi, biorącymi pod uwagę tylko bieżące problemy i uwarunkowania. Potrzebujemy rządowych programów w zakresie nowego podejścia do organizacji przestrzeni publicznych, urbanistyki, architektury, rewitalizacji istniejących dzielnic, ulic, placów, parków itp. Systemowo trzeba zagwarantować zatrudnianie przy tych zadaniach najlepszych na świecie urbanistów, architektów, designerów, specjalistów planowania krajobrazu, zrównoważonej mobilności itp. – współpracujących ze społecznościami lokalnymi, młodymi polskimi ekspertami, organizacjami pozarządowymi. Musimy wspólnie wypracować nowe paradygmaty zagospodarowania przestrzeni, dalekie od modernistycznej rutyny, banału i nieprzyjazności[22]; skupione wokół koncepcji biourbanistyki[23], miasta bionicznego[24], biomimitektury[25] i innych progresywnych koncepcji.
12. Bardzo ważną kwestią, na koniec, jest uzyskanie przez Polskę samodzielnej roli na arenie międzynarodowej. Musimy być aktywnym członkiem Unii Europejskiej, ale także próbować nowych rozwiązań geopolitycznych. Przykładowo, zamiast trzymać się utartych wektorów: wschód – zachód, może trzeba spróbować oprzeć budowanie naszej pozycji w perspektywie: północ – południe? Tak czy inaczej, Polska powinna być krajem znacznie lepiej znanym i szanowanym. Jest jasne, że realizacja powyższych założeń sprawi, że – siłą rzeczy – będzie to znacznie łatwiejsze.
13. Jak wspomniałem na początku tego działu – nie jest możliwe, aby w tekście o charakterze manifestu przedstawić w sposób pogłębiony zaawansowaną wizję kraju, o który Progosi chcą walczyć. Chodziło tu więc tylko o wstępne zarysowanie kilku progresywnych wymiarów, aby dać przykład w zakresie tego co to znaczy nie-konserwatywna, nie-prawicowa, nie-prowincjonalna – ale właśnie progresywna – Polska.
Mimo, iż jest to obecnie tylko pewna wizja – nigdy jej nie osiągniemy, jeżeli już teraz nie zabierzemy się do społecznej pracy… musimy wizje przekuć w koncepcje, plany, modele, strategie… I po to są Progosi!
Drodzy Progosi! Wszystko, co opisałem to tylko zarys przygody, która przed nami… 🙂 Mamy wielkie zadanie odebranie tego kraju z rąk – wrogich rozwojowi, myślących regresywnie, tworzących Polskę jako państwo-skansen – konserwosów! Musimy nauczyć się jak przezwyciężać nasze dotychczasowe ograniczenia, które sprawiają, że tak często jesteśmy podzieleni, a nasz głos jest pomijany… Teraz będziemy wywierać realny wpływ na bieg spraw, wykreujemy projekty, stworzymy rozwiązania, które doprowadzą do nowej jakości: PROGRESYWNEJ POLSKI – czyli kraju, w którym będzie się chciało żyć…
Alexander Sikora
27.01.2015
Zaproś do lektury swoich progresywnych znajomych!
[1] Dokument ten posługuje się wieloma skrótami myślowymi i odwołaniami do innych materiałów. Chodzi w nim bowiem o wstępne naświetlenie projektu powołania Sieci Progosów dla ewentualnych przyszłych założycieli ruchu, niż o pełne naświetlenie założeń programowych (te zresztą musimy wspólnie stworzyć). A do tego – któż jest w stanie dzisiaj czytać długie manifesty programowe..? 😉
[2] Artykuł jest ściśle powiązany z artykułem Załóżmy partie progresywną, stanowiąc jego rozszerzenie.
[3] Znaczenie tych określeń – zob. cz. III.
[4] Na temat dzisiejszego rozumienia progresji zob. Konserwosi versus progosi, czyli dzisiejsze oprogramowanie myślowe; Załóżmy partie progresywną.
[5] Mówię też: sustabilnego
[6] Zob. dokładniejszą charakterystykę konserwosa (i progosa) w artykule: Konserwosi versus progosi, czyli dzisiejsze oprogramowanie myślowe
[7] Zob. więcej na temat mentagramu konserwosów i progosów w artykule j.w.
[8] Zob. j.w.
[9] Zob. w tej sprawie ważną książkę: James Surowiecki, Mądrość tłumu.
[10] Jest to wizja początkowa; będziemy ją rozbudowywać, zmieniać..
[11] … jak większość prawicowców, konserwatystów.. Najczęściej z powodu braku silnych przekonań, że ich wybór ma sens, muszą więc szukać samopotwierdzenia w innych.
[12] Na temat dochodu gwarantowanego zob. ciekawą stronę.
[13] Służba zdrowia to mitręga milionów chorych, którzy albo w ogóle mają wielkie trudności z dostaniem się do właściwego lekarza albo – gdy już dostana się – najczęściej traktowani są jak przedmioty, „jednostki chorobowe”, które w ciągu piętnastu minut się odprawia (lub, jeśli są w szpitalu – w ciągu paru dni). A do tego medycyna działa w modelu hiper-specjalistycznym, w którym lekarz danej specjalności nie ma pojęcia o innych częściach organizmu i innych specjalnościach. Pacjent miota się między niespójnymi poradami lekarzy różnych specjalności, dziesiątkami leków, procedur medycznych itp. Lekarze są przy tym najczęściej opryskliwi, wyniośli, zupełnie nieprzyjaźni (nie rozumieją, że relacja psychologiczna ma najważniejszy wpływ na zdrowie pacjenta!). A do tego: to marnowanie naszego czasu w tych gigantycznych kolejkach, w tych nieprzyjaznych, „zimnych” budynkach.. W tym systemie patologia goni patologię! Przemieleni przez tą „służbę” „zdrowia” – najczęściej wychodzimy bardziej chorzy, niż na początku choroby!
[14] Zob. więcej w artykule: Progos myśli o naszym systemie.
[15] W przyszłości o interwencjach tych będą decydowali ludzie poprzez specjalny internetowy portal debat i głosowań publicznych…
[16] … poważnie traktowana, wciąż rozwijana.. dostosowywana do zmiennych potrzeb nowych grup społecznych…
[17] … uwolniona od patologii kapitalizmu korporacyjnego i kasynowego. Założeniem podstawowym jest tutaj, iż rynek musi być rozumiany jako dobro wspólne całej sieci społecznej, dlatego nie może być – jak obecnie – zawłaszczony ani przez państwo ani przez żadne grupy interesów, korporacje, banksterów itp.
[18] Zob. artykuł: Zrównoważony rozwój – spojrzenie porządkujące. Na temat ekonomi współpracy – zobacz ciekawy artykuł.
[19] … i to produktów najczęściej mało skomplikowanych, zapóźnionych technologicznie.
[20] Zob. więcej na temat oceny tego systemu w artykule: Koniec demokracji przedstawicielskiej, a także Demokracja przedstawicielska – iluzje bazowe.
[21] Efekty programów rządowych muszą służyć bezwzględnie całemu społeczeństwu.
[22] Zob. artykuł: Przeciw urbanistyce modernistycznej.
[23] Zob. artykuł: Kod biourbanistyki.
[24] Zob. artykuł j.w.
[25] Zob. artykuł: Architektura organiczna – biomimitektura.