Przedstawiamy coś specjalnego: tym razem nie tyle kolejny ciekawy projekt przyszłościowej architektury, ile raczej studium nowego urbanistycznego i architektonicznego myślenia. Chodzi o projekt budynku w perspektywie 2050 z pracowni projektowej firmy Arup. Projekt nie zachwyca z pewnością koncepcją estetyczną. W tym przypadku zachwyt wzbudza swoista filozofia architektoniczna, która zakłada projektowanie maksymalnie elastyczne, modularne, w pełni zrównoważone; nazwijmy je: „głęboko organicznym”1. Chodzi o rozwiązania, które w sposób ciągły, w perspektywie całej sieci powiązań, w których znajduje się budowla, inteligentnie i oszczędnie adaptują jej strukturę i tryby funkcjonowania do zmiennych wymogów otoczenia: od całego miasta – do indywidualnych potrzeb mieszkańców.
Projektanci Arupa’a przewidują, że w 2050 roku dominującym typem mieszkańców miast będą „obywatele sieci”, którzy wykorzystując nowe technologie i materiały przedefiniują sposób, w jaki ludzie wchodzą w relacje, i to nie tylko sami ze sobą, ale także z całym otoczeniem. Zaczniemy żyć w miastach, w których wszystko będzie ulegać zmianom w czasie rzeczywistym; w których wszystkie komponenty miejskiej tkanki są elementami jednej spójnej całości, swoistej mega-sieci powiązań. W rezultacie ludzie będą żyli w otoczeniu, w którym twarda infrastruktura, systemy komunikacji i systemy społeczne będą płynnie się przeplatać. Powszechne będzie także posługiwanie się zrównoważonymi technologiami w kontekście bardzo inteligentnych projektów designerskich. A z drugiej strony, przyszłe technologie będą znacznie bardziej nastawione na dostarczanie zindywidualizowanych rozwiązań dla poszczególnych ludzi. W przypadku budowli oznacza to, że będzie ona w stanie odpowiadać na oczekiwania każdego mieszkańca w sposób, jaki wynika z jego osobistych uwarunkowań i preferencji.
Inaczej mówiąc, w wizji 2050 roku budynek miejski w zasadzie funkcjonuje jak żywy organizm, który odpowiednio reaguje na lokalne środowisko. Dostosowuje się on do różnych okoliczności, które powstają jako sprzężenia zwrotne na styku różnych warunków otoczenia i reakcji mieszkańców. Powiązane sieci sensorów, wymiany danych i systemów automatycznych stworzą swoisty system nerwowy infrastruktury budynku. To pozwoli właśnie na niezwykle elastyczne zmiany przestrzeni życiowych, w zależności od pory dnia, wymaganych funkcji, które rożne grupy mieszkańców będę aktywować. Całość systemu będzie wysoce dynamiczna, inteligentna i reaktywna – powstanie żywa sieć reagująca na interakcje z jej użytkownikami i zmiany w otoczeniu. Będzie to zupełnie nowe doświadczenie miejskie.
Tak wygląda całość budowli ze wszystkimi jej modułami. Poniżej omawiam je kolejno.
Elastyczna struktura
Budowla powstaje z prefabrykowanych modułów, montowanych przez roboty, które w sposób zsynchronizowany instalują, wykrywają, reperują i aktualizują komponenty systemu. Poszczególne przestrzenie i fasady można sprawnie modyfikować, w zależności od gęstość zaludnienia oraz innych danych, płynących ze środowiska. Całość jest adaptowalna do potrzeb i to w sposób ciągły.
Widzimy, że zastosowane materiały zmiennofazowe na powierzchni budowli pozwalają odzyskiwać ciepło. A przy tym same się naprawiają w pewnym zakresie oraz czyszczą. Użyte materiały podług i ścian pozwalają na łatwe utylizowanie zużywanych elementów i prostą ich wymianę. Całość struktury podlega ciągłej rearanżacji przez zintegrowane z budynkiem roboty.
Zrównoważone zasoby
Budynek jest tak zaprojektowany, aby wszystkie procesy i użytkowane materiały były odnawiane i przetwarzane w trybie ciągłym. Jest on także w pełni zintegrowany z procesami przepływu materiałów w mieście.
Budynek jest wyposażony w ogniwa paliwowe, glony, turbiny powietrzne i inne źródła energii. W rezultacie produkuje on więcej energii, niż sam potrzebuje, będąc elementem produkcji energii całego miasta. Podobnie jest z wodą i produkcją żywności. Budynek pomaga zoptymalizować ich produkcję, magazynowanie i konsumpcję w kontekście całego miasta. W tym sensie w pełni odpowiada on zatem na zagrożenia, o których była mowa we wstępie. Z powodu zmniejszenia zasobów naturalnych i braku miejsca – jego przestrzenie zielone staną się integralnymi częściami zrównoważonego i inteligentnego miasta. Ogólnie mówiąc, widzimy diametralną zmianę filozofii architektonicznej. Poprzez produkowanie żywności i energii oraz dostarczanie czystego powietrza i wody, budynki przekształcają się z pasywnych “skorup” w adaptujące się i oddychające organizmy, które będą na różne sposoby wspierać miasta przyszłości.
Reaktywne fasady
Wyobraźmy sobie fasady, które reagują na zmiany w otoczeniu; które pomagają komunikować się ze społecznością. A zarazem, fasady, które integrują produkcję żywności i energii, a do tego same się czyszczą.
System fasad budynku przyszłości będzie łączył wiele funkcji. Budynek będzie zawierał specjalną membranę, która będzie przekształcać dwutlenek węgla w tlen. Pozwoli to na spełnianie wielu funkcji: od wspomagania produkcji żywności do produkcji energii. Ponadto, w 2050 systemy fotowoltaiczne będę dostępne w formie specjalnych farb, dzięki czemu każda część fasady będzie mogła produkować energię. Natomiast wykorzystanie alg, pozwoli na produkcje bio-paliwa wspomagającego miejski transport. Specjalne szyby w oknach pozwolą na odzyskiwanie wielkich ilości energii, które są obecnie marnowane. A do tego zapewni to utrzymywanie optymalnej temperatury wewnątrz budynków bez potrzeby wykorzystywania marnotrawnych systemów klimatyzacyjnych.
Integracja społeczna
Budynek będzie zapewniał integracje przestrzeni publicznych z systemami transportowymi. A integracja publicznych przestrzeni zielonych w budynku będzie zachęcać do integracji społeczności wokół rożnych usług i wydarzeń.
Budynek będzie w pełni zintegrowany z otoczeniem i miejską infrastrukturą. Dokona się to poprzez zintegrowanie różnych środków transportu, stworzenie zielonych przestrzeni oraz pieszych mostów łączącą poszczególne wieżowce. Dostępne będą także tramwaje linowe, wypożyczalnie i miejsca wymiany samochodów elektrycznych, rowerów, podziemna kolej. Wszystko to sprawi, iż budynek będzie całkowicie zintegrowany z inteligentną siatką przepływu zasobów miejskich. Stanie się on integralną częścią życia społeczności mieszkańców, redefiniując zarazem doświadczenie miejskości, jak i naturalności.
Inteligentne systemy
Budynek przyszłości będzie udostępniał dane z wewnętrznego i zewnętrznego otoczenia budowli w czasie rzeczywistym, informując o zużyciu energii, produkcji żywności, pogodzie i warunkach podróży.
Budynek będzie dysponował inteligentnymi systemami informacji, które pozwolą na optymalne zużywanie dostępnych zasobów i konfigurację struktury budowli w taki sposób, aby była najbardziej efektywna. W rezultacie, budynek będzie tworzył środowisko życiowe, zoptymalizowane pod potrzeby ludzi, środowiska i miasta.
Reasumując. W nowej erze powszechnego obowiązywania zasad ekologii, budynki będą nie tylko po prostu organizować przestrzeń (jak jest dzisiaj). Jak podkreślają projektanci Arup’a – one będą projektować zrównoważone środowisko życia. Staną się one częścią miejskiego ekosystemu, optymalizując zużywanie dostępnych zasobów oraz indywidualizując zaspokajanie potrzeb każdego mieszkańca, ale i w pewnym stopniu całego miasta.
Zawsze mnie zadziwia ludzka niefrasobliwość i brak długookresowego myślenia. Dlaczego bowiem musimy czekać aż do ok. 2050 żeby planować i budować miasta i budowle w oparciu o przedstawioną tu sieciową filozofię? Przecież już dzisiaj doświadczamy przeludnienia oraz marnotrawstwa energii i materiałów na gigantyczną skalę. A drugiej strony, już dzisiaj istnieje wiele technologii, pozwalających budować według przedstawionych tu zasad. Dlaczego – co jest ukrytym założeniem projektantów Arup’a – działanie wg. oszczędnych, inteligentnych reguł będzie możliwe dopiero wtedy, gdy staniemy na progu wyczerpania wszystkich zasobów i totalnego przeludnienia?
Na koniec chciałbym podkreślić znaczenie sugerowanego tu wielokrotnie zintegrowanego, sieciowego modelu myślenia urbanistycznego i architektonicznego, który przewija się przez cały projekt. Mam na myśli owo inteligentne planowanie przepływów modułów budynku, ludzi, produkowanej energii, żywność i zasobów – w kontekście potrzeb i możliwości całego budynku, a potem miasta. Tak, filozofia elastyczności, adaptowalności, reagowania na potrzeby całej sieci – którą nazwałem we wstępie podejściem głęboko organicznym – jest największą zmianą, którą musimy wypracować i wdrożyć, ona jest fundamentem nowego sposobu rozumienia świata (netyzm, bioprogresja), którą – na najwyższym piętrze innowacyjności – implikuje ten wspaniały projekt.
Wykorzystano materiał firmy Arup „It’s Alive”, w tłumaczeniu Marii Palado. Rysunki Rob Hunt.
1. – w głębszym sensie, niż przedstawiana tu dotąd „architektura organiczna”
Mógłbym poprosić o podanie źródła do publikacji?
Przez niedopatrzenie nie działał link do publikacji – już poprawiliśmy..
elastyczność, adaptowalność, reagowanie – własnie tego brakuje przepisom prawa budowlanego i rozporządzeniu o warunkach technicznych jakim powinny odpowiadać budynki. Przykładowy projekt NFOŚiGW, który miał promować i dofinansowywać niskoenergetyczne domy jest tak sztywny, że aż nieopłacalny dla żadnego inwestora, za to promujący jakieś konkretne rozwiązania techniczne, czyli konkretnych producentów. Cały czas wchodzą nowe przepisy niby mające prowadzić do zrównoważonego rozwoju, a tak na prawdę wyłącznie generują koszty. Nie ma w tych przepisach miejsca ani na kreatywną twórczość dla zyskania efektywności energetycznej, ani na kreatywną optymalizację kosztów. Architektura sama w sobie jest kompletnie pominięta, pokawałkowana i martwa. Tak samo jak martwa jest cała nasza polska przestrzeń. Jedynym sposobem na przełamanie zastoju jest budowanie niezgodnie z przepisami, ale zgodnie z potrzebami, wiedzą i sumieniem. To przepisy powinny dostosować się właśnie do potrzeb, osiągnięć technicznych i wiedzy.